John Moran na Sopockiej Scenie Off de BICZ
Weronika Gołębiowska
„John Moran - In - Thailand" to dzieło opisujące niedawną podróż tytułowej postaci z Berlina do Bangkoku, podjętą z konieczności, w związku z wizą, która utraciła ważność. Podróż jest pomysłem przyjaciółki Johna, która - sama uzależniona od alkoholu - stara się pomóc bohaterowi będącemu w trudnej sytuacji życiowej.Performans rozpoczął się krótkimi solówkami utrzymanymi w tonacji buffo, podczas których John Moran odegrał kilka postaci różnej płci i w różnym wieku. Szczególnie ciekawa była scena porannej pobudki, kiedy Moran grał budzące się niemowlę, a nastepnie pariodował w tej czynnośco dorosłe osoby, uwypuklając w ten sposób uniwersalność czynności budzenia. Scena ta, jak zresztą wiele innych, została kilkakrotnie powtórzona. Multiplikacja tych samych czynności i zdarzeń, odgrywanych identycznie lub prawie identycznie, związana była z próbą artystycznej penetracji pamięci ludzkiej, będącej podstawową tkanką przedstawienia, które jest opisem, a więc wspomnieniem, wywołaniem z przeszłości minionej rzeczywistości. Klimat spektaklu początkowo lekki, o charakterze skeczowym, przechodził powoli w tonację coraz bardziej serio, a w końcowych scenach - kiedy bohater był coraz bardziej zagubiony i miał problemy ze skontaktowaniem się ze swoją przyjaciółką (która dotychczas o niego dbała) - o psychodelę, co oddawała nie tylko gra aktorska, ale także poważny ton muzyczny.
Fot. Maciej Wilczyński (www.wilczynski.info)
Więcej zdjęć w galerii
John Moran pokazał w swoim performansie najwyższej próby grę aktorską, świetnie wcielając się zarówno w różnorodne role męskie, jak i kobiece, rewelacyjnie odgrywając mimikę i gesty typowe dla kobiet. Pokazał dzieło spójne, nowatorskie, mocno związane z życiem i jego codziennymi sprawami, ukazując je z dystansu i z poczuciem humoru. Dzięki bezpośredniemu kontaktowi z publicznością udało mu się mocno zaangażować widza w materię przedstawienia. W odbiorze przeszkadzała jedynie słyszalna niekiedy asynchroniczność pomiędzy tym, co mówił performer, a tekstem podkładanym z playbacku. Większość kwestii głosowych została bowiem odegrana z playbacku, co bardzo dobrze wyszło w przypadku ról kobiecych, do których głos podłożyła kobieta. Performans trwał około godziny. John Moran dostarczył nie tylko niewątpliwej rozrywki, ale także implicite postawił pytania o kondycję ludzką we współczesnym świecie.
John Moran – In – Thailand Performance / Sound / Movement New York City, autor i wykonawca – John Moran, czas trwania: około 60 minut.
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl