Było to Voo Voo zdecydowanie rockowe, choć tak pełne licznych inspiracji. Na niedzielnym koncercie wśród muzycznych wpływów najbardziej wybijały się flamenco i jazz. Oba gatunki krążyły jednak wokół klasycznej postaci rock’n’rolla, bez zbędnej obróbki elektronicznej, z silną perkusją i głośną gitarą. Dużo było miejsca na improwizacje i wiele na solówki gitarowe. Wszystkim tym dźwiękom towarzyszył jeszcze saksofon jednego z najbardziej docenianych polskich instrumentalistów - Mateusza Pospieszalskiego.
Formacja Wojciecha Waglewskiego zagrała bez niepotrzebnego „spięcia”. Po rozmaitych fascynacjach, jakim zespół ulegał od założenia w 1985 roku, do głosu ponownie doszła rockowa surowość i prostota.
Foto: Agata Rutkowska
Koncert promował wydaną w listopadzie 2010 roku płytę "Wszyscy muzycy to wojownicy", ale w pewym momencie nadszedł moment, „kiedy wypadałoby zagrać przeboje, my też mamy przeboje...” * - i popłynęło kilka starszych piosenek, z "Nim stanie się tak jak gdyby nigdy nic" na czele. Wśród standardowych utworów tej grupy prawie każdy s nich pojawił się w nowej aranżacji.
Koncerty na Tarasach klubu Pick&Roll mają pewną atmosferę dostojności; elegancka scenografia, panujące śród słuchaczy skupienie i wspaniali goście. Na pierwszy rzut oka taka sceneria wydaje się nie sprzyjać koncertom rockowym i jest to założenie błędne. Wykonywana podczas koncertu Voo Voo muzyka pozwalała usłuszeć nie tylko rockowe brzmienie, ale też „klimatyczne”, spokojniejsze kawałki tego zespoło. Wydawało się, że publiczność razem z zespołem znalazła nić porozumienia, bez problemu odnajdując się w tym magicznym miejscu.
Voo Voo wystąpiło w następującym składzie:
Wojciech Waglewski – gitara, wokal
Mateusz Pospieszalski - saksofon, wokal
Karim Martusewicz - bas
Michał Bryndal – perkusja
* Wojciech Waglewski, 10.07.2011. koncert Voo Voo w klubie Pick&Roll, Sopot.
VooVoo@Pick&Roll, 10.07.2011