Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Zygmunt Meller
(ostatnie artykuły autora)

Rodowity gdynianin. Z wykształcenia magister teologii (KUL), ukończone studia podyplomowe z handlu zagranicznego (UG). O...

Final Eight w Ergo Arenie. Podsumowanie pierwszych dwóch dni.

Opublikowano: 07.07.2011r.

O emocje sportowe nikt się nie martwił, do Gdańska przyjechały światowe potęgi. Wiele obaw budziło udźwignięcie imprezy pod względem organizacyjnym. Nie licząc aspektów niezależnych od organizatorów (czynnej jednej drogi dojazdowej) całość przebiega niezwykle sprawnie!

Zobacz wszystkie wiadomości związane z turniejem!

Uczestnicząc w różnych imprezach w Ergo Arenie można było mieć zastrzeżenia co do sprawności organizatorów. Tym razem jest zupełnie inaczej. Już podczas wjazdu na parking, pobór opłat odbywa się szybko, a obsługa sprawnie kieruje ruchem.

Przy wejściach, nawet przed meczami polskiej reprezentacji, nie było większych kolejek. Ilość osób, która informuje i kieruje kibiców jest wystarczająca, chwilami może się wydawać, że nawet za duża. Jednakże nie to jest najważniejsze... wszyscy przecież przychodzą do Ergo Areny, aby oglądać widowisko sportowe na najwyższym poziomie. I tutaj nie ma chyba osób rozczarowanych!

Już przed rozpoczęciem turnieju wskazywano dwóch bezdyskusyjnych faworytów: Brazylię oraz Rosję i te zespoły nie zawiodły. Zaskoczeniem jednak, jest dosyć zmienna postawa Brazylii. W meczu z Kubą o zwycięstwie zdecydował dopiero tie-break, natomiast oglądając pierwszy set meczu z USA można było doświadczyć szoku. Drużyna Canarihnos grałą kompletnie bez pomysłu i wiary w zwycięstwo. Wszystko zmieniło się w drugim secie za sprawą najlepszego podczas tego turnieju Giby. Grający bardzo skutecznie blok drużyny USA, nie mógł sobie poradzić z Brazylijczykiem blokując trójką. Oceniając szansę w półfinale, w lepszej sytuacji jest Rosja, ponieważ podczas swoich spotkań zachowała zdecydowanie więcej siły. Gra w turniejach, gdzie najpierw są rozgrywki grupowe, dopiero później faza play-off to duże wyzwanie kondycyjne. Najlepsze cztery zespoły zagrają 5 meczów w ciągu 5 dni. To wyzwanie nawet dla najlepszych zespołów na globie.

GS

Konferencja prasowa po meczu Włochy - Polska. Jeżeli masz problem z odpaleniem filmu, kliknij tutaj

Na czarnego konia turnieju wyrosła Argentyna. Pokonała dość pewnie Włochów (którzy prezentują wysoką formę) oraz Bułgarię. W swoim drugim meczu rywale nie sprawili trudu, co przełożyło się na jednostronne widowisko. Trzeba zaznaczyć, że rodacy Messiego nie grają finezyjnie, ale skutecznie i jest to recepta na końcowy sukces w tym turnieju.

Dziwić może dość słaba postawa zespołu Kuby, która po wyrównanym pojedynku z Brazylią, kompletnie nie poradziła sobie z zespołem Rosji. Nasi wschodni sąsiedzi kontrolowali spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty, a pojedynek nie miał wyrównanych momentów.

Obecnie pewne awansu są zespoły Rosji, Brazylii i Argentyny. O ostatnie miejsce walczyć będą Włosi z Polakami, jednak zdecydowanie trudniejsze zadanie jest przed naszym zespołem, ponieważ w ostatnim meczu zmierzą się z rewelacyjnymi Argentyńczykami. Szansę można upatrywać w tym, że zespół z Ameryki Południowej ma zapewniony awans z pierwszego miejsca w grupie i będzie chciał oszczędzać siły na sobotni półfinał.

Na sam koniec warto wspomnieć o wyjątkowym zachowaniu kibiców. Jest niezwykle miło obserwować, jak na miejscach obok siedzą kibice rywalizujących zespołów i kibicując bawiąc się jednocześnie. Na trybunach jest sporo rodzin, które nie boją przyprowadzić się małych dzieci. Najmłodszy kibic jakiego widziałem, miał nie więcej jak dwa lata. W wielu momentach, szczególnie po długich wymianach czy brawurowych akcjach cała publiczność bije brawo, nie patrząc czy punkt zdobył zespół swojego kraju, czy przeciwnik.

Przed nami jeszcze 3 dni - warto się postarać i zdobyć bilet na choćby jedno ze spotkań. Świetna zabawa gwarantowana!