Brazylia - USA 3:1
(15:25, 25:22, 25:22, 25:15)
Składy zespołów:
Brazylia: Bruno (2), Sidnei (9), Giba (21), Murilo (13), Theo (11), Lucas (11), Sergio (libero) oraz Vissotto (1) i Marlon
USA: Anderson (16), Lee (8), Priddy (9), Millar (5), Thornton, Stanley (15), Lambourne (libero) oraz Rooney (3), Patak (2), Lotman (1), Holmes (2) i Hansen (1)
Po meczu powiedzieli:
William Priddy, kapitan drużyny USA: - Jesteśmy zawiedzeni bo chcieliśmy pozostać w tym turnieju i zakwalifikować się do półfinałów. Mamy jeszcze jeden mecz do rozegrania i wy spotkanie z Rosją. Chcemy pokazać jak najwięcej doświadczenia. Co do miejsca rozegrania turnieju: to ładny obiekt ale sądząc po dziwnych decyzjach sędziów ciężko zobaczyć w nim linie na parkiecie.
Giba, kapitan drużyny Brazylii: - Gra przeciwko USA jest zawsze trudna. Są mistrzami olimpijskimi i wiedzą jak grać przeciwko nam. Ale wygraliśmy i musimy już zapomnieć o tym meczu. Przed nami kolejny świetny zespół - Rosja i będzie to kolejny trudny krok na drodze do tytułu.
Alan Knipe, trener USA: - Gratulacje dla drużyny Brazylii. Chcieliśmy wytworzyć presję, wygraliśmy pierwszego seta. W kolejnym osiągnęli przewagę już przed pierwszą przerwą techniczną i próbowaliśmy ich dogonić. Szczerze mówiąc myślałem, że poradzimy sobie lepiej ale gra przeciwko Brazylii zawsze jest ciężka.
Bernardo Rezende, trener Brazylii: - Mam wielki szacunek do amerykańskiego stylu gry. Wiedzą jak kontrolować mecz i grają z wielką inteligencją. Jeśli chcemy tu wygrać, musimy grać tak jak dzisiaj w drugim, trzecim i czwartym secie - skupieni przy każdym punkcie. Jesteśmy szczęśliwi, że wciąż jesteśmy w grze. W jutrzejszym meczu z Rosją musimy kontrolować ich mocny serwis i znaleźć sposób na ich wysokich blokujących. Prawdopodobnie wprowadzę jednego czy dwóch graczy by dać im szansę gry. W decydujących momentach turnieju będę potrzebował całego zespołu.