Pisanie na progu drugiej dekady XXI-go wieku bajki dla nastolatków jest zajęciem dla wytrawnego satyryka, literata – wariata, bądź też poetki. I ten ostatni warunek spełnia autorka dziełka, które można z powodzeniem lokować na pograniczu bajkowej noweli, a nawet ochrzcić kategorią powiastki współczesnej. Rzecz dzieje się w pięknym mieście, które z morza nie umie żyć, żyje za to z marzeń – zali Gdyni. A mając lat piętnaście – ma się idealnie sformatowane marzenia.
Akcja toczy się dynamicznie w kilku istotnych planach, niczym w dobrej telenoweli – dom, szkoła, ulica. I jak w filmie – dialogi są nasycone treścią aktualnie obowiązującego ducha czasu. Czyli tu i teraz. Tipsy, stringi, komórka, komp czy kaloryfery, będące dumą umięśnienia jednego z bohaterów zwanego Bebzonem. To są słowa – klucze. Stąd podziękowania dla uczniów Szkoły Podstawowej nr 23 i 34, za cierpliwość w uczeniu ich slangu – samej autorki powiastki.
Otworzyłem książeczkę na chybił trafił i ze strony 21-szej uwiodło mnie ewidentnie zdanie – „Aga lubiła zapach książek”. No tak, ja jestem z epoki Gutenberga...a jednak wcale nie musi być tak źle, jak dotąd przemyśliwałem, z czytaniem książek przez wyznawców Dody, Lady Gagi, cool`u i PlayStation 13. Wiadomo, Polak czyta statystycznie 0,5 książki rocznie, a to są niestety intelektualne zęzy Europy. Więc skoro jeden z bohaterów - Wojtek poczytuje „Na glinianych nogach” – Terry Pratchetta, to i budzi nadzieję, że i jakiś jego rówieśnicy Andrzej czy Jowita sięgną po „Księżyc po drugiej stronie dachu”. Zawsze istnieje ta druga strona...
Fenomen klas integracyjnych zasadza się na tolerancji i zrozumieniu świata, w którym została zburzona, założona wcześniej, struktura kryształu. Bo kto jest Bebzon? To każdy niepełnosprawny uczeń klasy integracyjnej, który jeszcze nie dostał swojego indywidualnego przezwiska. Nasz bohater niedowidzi, poprzez co my dostrzegamy wyraźniej oś krystalicznej konstrukcji literackiej powiastki Beaty Mróz Gajewskiej, uzupełniającej precyzyjnie tą prozą lukę informacyjną w postrzeganiu tych dwóch światów – Bebzonów i tych drugich...W pełni sprawnych. Więcej fabularnych niuansów i ściegów dramatycznych zdradzać tutaj nie ma potrzeby. Bo po tę książkę trzeba bezwzględnie sięgnąć. Taka literatura jest o wiele bardziej skuteczna niż płatne, beznamiętne reklamy nawołujące do tolerancji. Chociaż, prawdę mówiąc, zaryzykowałbym spot reklamowy z rysunkami Boguchwały Bramińskiej, która wiele lat przepracowała z gdyńskimi dziećmi w ogniskach plastycznych. I świetnie zilustrowała to dziełko oszczędną, acz sugestywną kreską.
I polecam tę książeczkę nie tylko nastolatkom, ale i przede wszyskim nauczycielom. Tak i wszystkim dorosłym. Wróżąc tej powiastce, bardzo subtelnie moralizującej w przesłaniu do młodych ludzi, zasłużone powodzenie - zachęcam do pasjonującej lektury.
Ukaże się niebawem.
Tadeusz Buraczewski
Beata Mróz Gajewska,Księżyc, po drugiej stronie dachu.Projekt okładki: Maciej Gajewski.Ilustracje: Boguchwała Bramińska.Wydawca:IVAX.Skład: Jacek Stachura