Piątkowe popołudnie w hali MOSiR Rumia zapowiadało się całkiem spokojnie. Punktualnie o godzinie 18.00 naprzeciw siebie, po dwóch stronach siatki stanęły zespoły Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia i AZS Białystok. Było to drugie spotkanie tych zespołów w fazie play -off PlusLigi Kobiet. Po pierwszym dość gładkim zwycięstwie 3:0 gospodarzy w Białymstoku niewielu spodziewało się zobaczyć cudowne siatkarskie widowisko. Tymczasem nic bardziej mylnego. Siatkarki z Rumi wyszły na boisko w zupełnie nowej odsłonie. Na twarzach TPS pojawił się uśmiech, w szeregach zagościła ogromna mobilizacja, a w sercach zawodniczek i kibiców ogromna wiara w to, że ten zespół jeszcze pokaże w tym sezonie, że jego miejsce w PlusLidze Kobiet jest jak najbardziej słuszne.
Rumianki po raz pierwszy wystąpiły pod opieką nowego szkoleniowca, do tej pory asystenta, teraz lidera drużyny Piotra Sobolewskiego. Po odsunięci od obowiązków trenera Jerzego Skrobeckiego młodszy szkoleniowiec miał zaledwie kilka dni, by ułożyć zespół, który jeszcze powalczy w rozgrywkach. Ciężka praca na treningach zaowocowała na boisku. Tego popołudnia wszyscy byliśmy świadkami pięknego siatkarskiego widowiska na najwyższym poziomie.
Pierwszy set spotkania odbył się pod dyktando Białegostoku. Choć do pierwszej przerwy technicznej walka była wyrównana, to dalsza część tej partii meczu pokazała zdecydowaną przewagę gości. Wygrana AZS do 12 prorokowała kolejne jednostronne spotkanie. Tymczasem zespół z Rumi wyszedł na boisko w drugim secie w nowej odsłonie. Rumianki pokazały najwierniejszym kibicom jak należy grać w siatkówkę. Dyktowały warunki na boisku, a zespół z Białegostoku ocierał oczy ze zdziwienia, bezradnie starając się zahamować rozpędzone podopieczne Piotra Sobolewskiego. W zespole TPS doskonale funkcjonował atak (15 punktów), któremu pomagał skuteczny blok (4 punkty) i przysłowiową "kropkę nad i" postawiły coraz częściej pojawiające się błędy gości. Rumianki pozwoliły AZS-owi na zdobycie jedynie 16 punktów i z uśmiechem na twarzy przeszły do trzeciej partii spotkania.
Radości kibiców nie było końca, trzeci set był pięknym pokazem siatkarskich umiejętności siatkarek TPS. Zawodniczki z Białegostoku nie były w stanie zatrzymać pędzącego pociągu drużyny z Rumi. Nasze siatkarki brylowały w każdym elemencie (16 punktów w ataku, przy zaledwie 6 zespołu gości) pokazywało wyraźnie kto rządził na boisku. W rytmie doskonałego dopingu rumskich kibiców miejscowe siatkarki zakończyły set pozwalając przeciwniczkom na zdobycie jedynie 11 punktów. Na trybunach zabawa kwitła i nikt nie puszczał kciuków w oczekiwaniu na dalsze części spotkania.
Czwarty set był najbardziej wyrównaną partią, obydwa zespoły walczyły zacięcie o każdy punkt na boisku. Zarówno goście jak i gospodarze potrafili zdobyć kilkupunktowa przewagę, po to by za chwilę ją stracić. Końcówka seta była niezwykle emocjonująca. Z przewagą zaledwie jednego punktu zespół AZS miał w powietrzu pierwszą piłkę setową. Rumianki jednak nie poddały się tak łatwo. Obroniły groźną sytuację. Niestety chwilę później udało się zakończyć seta gościom. W tej partii w zespole z Białegostoku zaczął doskonale funkcjonować blok, który powstrzymał nasze zawodniczki w kilku kluczowych momentach i zmusił do kilku błędów.
Ostatnia partia spotkania niestety odbyła się pod dyktando zespołu gości. Zawodniczki AZS od początku objęły prowadzenie i nie oddały go aż do końca, gładko wygrywając do 6 i kończąc całe spotkanie zwycięstwem 3:2.
Choć spotkanie zakończyło się przegraną gospodyń, to byliśmy świadkami pięknego siatkarskiego widowiska. Trener gości - Wiesław Czaja na konferencji prasowej podkreślił, iż:" tak grającego zespołu z Rumi w tym sezonie jeszcze nie widział". Piotr Sobolewski natomiast podziękował swoim podopiecznym za cudowną walkę i obiecał, że: "zespół choć przez wielu skazany już na pożarcie wilków jeszcze pokaże pazurki w tym sezonie". Rumianki choć nie wygrały spotkania, z pewnością wygrały wiarę w siebie i swoje umiejętności. Pokazały, że stać je na grę na najwyższym poziomie. Z pewnością najbliższe spotkania będą pełne emocji. Teraz zespół TPS ma przed sobą dwa mecze w Białymstoku (7,8 maj) i jeżeli przywiezie z wyjazdu choć jedno zwycięstwo, dalsze losy rozstrzygane będą w Rumi tydzień później (13,14 maj). Niech moc będzie z TPS!
Tekst: Emilia Hałas ze strony:www.tpsrumia.pl
TPS Rumia - AZS Białystok 2:3
(12:25, 25:16, 25:11, 24:26, 6:15)
TPS: Leszczyńska (4), Toborek (7), Pykosz (8), Starzyk-Bonach (19), Martinez (15), Mikołajewska (2), Jagodzińska (libero) oraz Ziemcowa, Brodacka, Hohn i Hudima (16)
AZS: Godos (5), Kuczyńska (13), Kruk (22), Jack (15), Klimakowa (13), Muresan (5), Saad (libero) oraz Tjompson (1), Cabajewska i Martin (2)