Dzień piaty, 5 kwietnia (wtorek)
Godzina 19.00, Duża Scena Teatru Muzycznego w Gdyni
Producenci, Teatr Rozrywki, musical
Premiera 28 czerwca 2009r.
Czas trwania 180 minut
Musical Mela Brooksa według jego filmu „Producenci” (The Producers) z 1968 roku. Legendarny filmowiec podjął się samodzielnego napisania musicalu namówiony przez przyjaciół – Mel Brooks był autorem słów i muzyki do piosenek we wszystkich swoich filmach. „Producenci” to jego fabularny debiut, nagrodzony – pomimo kontrowersji – Oscarem za najlepszy oryginalny scenariusz. Nagroda była równie uzasadniona, co kontrowersje. Film opowiada o parze żydowskich hochsztaplerów szykujących skok na kasę w niecodziennym stylu: wystawiając na Broadwayu przedstawienie, które padnie w dniu premiery, producenci „wystawiają” do wiatru swoich inwestorów (a raczej inwestorki, ale to osobny temat). I zgarniają nadwyżkę (czytaj: cały budżet minus koszt premiery). Niezły pomysł, ale to dopiero początek kłopotów tytułowych producentów oraz... Brooksa scenarzysty. Nieposkromiony prześmiewca wrzucił do jednego worka Żydów i neofaszystę, gejów i jurne staruszki. Tytułowi producenci to nowojorscy Żydzi – cwaniak z Boadwayu i niewinny księgowy. Faszysta jest autorem sztuki – dodajmy: najgorszej sztuki wszech czasów. Nosi ona tytuł „Wiosna Hitlera” i nie ma ani jednego racjonalnego powodu, żeby przetrwała o jeden dzień dłużej niż premiera. Nie uprzedzajmy jednak wypadków. Tym bardziej, że mamy jeszcze gejów – zebranych wokół charyzmatycznej postaci „najgorszego reżysera na świecie” – oraz nieszczęsne inwestorki. Same staruszki. Bardzo jurne staruszki... Ich przeciwwagą – jurną przeciwwagą – jest olśniewająca Szwedka, która uprawia seks od 11:00 rano.
Tylko Mel Brooks mógł stworzyć podobną łamigłówkę i tylko on mógł ją rozwiązać, chociaż rozwiązania zdradzać nie zamierzamy. Debiutancka fabuła autora i reżysera zapadła w pamięci kinomanów do tego stopnia, że niektóre powiedzenia z dialogów weszły do języka codziennego w USA. Największą, bo światową już karierę, zrobiło określenie „kreatywna księgowość” – raczej niefortunnie spopularyzowane poprzez spektakularne bankructwo przedsiębiorstwa Enron w 2001 roku. Tytuł znanej płyty zespołu U2, „Achtung Baby” pochodzi z dialogów w filmie. Dr. House – lekarz z serialu, woła po udanej rozmowie kwalifikacyjnej „Mamy Hitlera!”. To też Mel Brooks.
Jest tego więcej. Niektóre sceny odrzucone ze scenariusza powróciły w musicalu (m.in. niesławna „Przysięga Zygfryda”). Znacznie rozbudowano partię Szwedki, co niewątpliwie ucieszyło musicalową publiczność (w filmowej wersji musicalu zagrała ją olśniewająco Uma Thurman). Film „Producenci” (2005) to film muzyczny według musicalu według filmu fabularnego. Tylko Mel Brooks mógł stworzyć coś podobnego.
Musical „Producenci” zdobył 12 nagród Tony – najwięcej w historii Broadwayu!
Libretto: Mel Brooks, Thomas Meehan, Muzyka i teksty piosenek: Mel Brooks, Oryginalna reżyseria i choreografia: Susan Stroman , Przekład: Daniel Wyszogrodzki , Reżyseria: Michał Znaniecki , Choreografia: Piotr Jagielski, Scenografia : Luigi Scoglio , Kostiumy: Ilona Binarsch, Kierownictwo muzyczne : Jerzy Jarosik
Obsada:
Max Białystok Jacenty Jędrusik
Leo Bloom Paweł Strymiński (gościnnie)
Ulla Swanson Katarzyna Hołub
Roger de Bill Dariusz Niebudek (gościnnie)
Carmen Yola Sebastian Ziomek
Ekipa Rogera Izabella Malik, Marek Chudziński, Bartłomiej Kuciel, Krzysztof Włosiński
Franz Liebkind Adam Szymura
Macaj Obracaj Stanisława Łopuszańska (gościnnie)
Trzy jurne staruszki Ewa Grysko, Anna Ratajczyk, Alona Szostak
Marks / Sędzia / Johann / Zarządca więzienia Andrzej Kowalczyk
Jack, policjant Dominik Koralewski
Żołnierz Rafał Szatan
Pianistka Lena Minkacz
oraz
Katarzyna Buczkowska, Jolanta Gabor-Chavez, Natalia Gajewska, Beata Jabłońska-Rakoczy, Katarzyna Korzec, Natalia Kurzawa, Małgorzata Mazurkiewicz, Małgorzata Ochabowicz, Larysa Policińska, Sonia Sosna, Barbara Duszczak, Emanuela Żukowska, Sebastian Chwastecki, Tomasz Drożdż, Kamil Guzy, Kryspin Hermański, Grzegorz Kaczmarczyk, Jakub Lewandowski. Zespół wokalny i orkiestra Teatru Rozrywki pod dyrekcją Jerzego Jarosika
KRYTYKA:
„Dość kompleksów śląskiej prowincji! Mamy musicalowy hit, a dla ścisłości, pożądaną klapę. "Producenci" wg Mela Brooksa w chorzowskiej Rozrywce to trzy godziny świetnej zabawy.
Cholera, no to mamy hit i teraz jeszcze będą go pewnie grać przez następne dziesięć lat! - kwituje ze złością swój niepożądany sukces producent teatralny Max Białystok, którego życzeniem było stworzyć musicalową klapę i zarobić na tym miliony. Wybrał najgorszy scenariusz ("Wiosna Hitlera"), reżysera, który zgodnie ze swoimi preferencjami dodał do opowieści o Adolfie nieco homoseksualnych wątków, aktorkę, która nie mówi poprawnie po angielsku i najgorszych tancerzy w Nowym Jorku. Aha, a na widowni mieli zasiąść głównie Żydzi. Niestety - wbrew jego wszelkim staraniom, wyszedł hit. Hit wyszedł też Teatrowi Rozrywki w Chorzowie, którego "Producenci" mają zapewnioną dekadę na afiszu i prawdopodobnie niejedną Złotą Maskę.
Jak każdy sukces, tak i ten ma wielu ojców. Pierwszym z nich jest Dariusz Miłkowski, dyrektor chorzowskiej sceny. W ciągu ostatnich pięciu lat Teatr Rozrywki przygotował osiemnaście prapremier. Miłkowski wiele zaryzykował i podjął niepopularną wśród wielu dyrektorów instytucji kulturalnych decyzję, że pora skończyć z kompleksami o artystycznej, śląskiej prowincji. Wymarzył sobie i stworzył swój chorzowski Broadway, a przynajmniej najlepszy teatr muzyczny, na jaki go stać wykorzystując dostępne finanse i potencjał własnego zespołu. Okazało się, że stać nas na satyrę Mela Brooksa, którą na Broadwayu grano sześć lat (ponad 2500 wystawień!) i nagrodzono dwunastoma statuetkami Tony...”
Aleksandra Czapla-Oslislo, Gazeta Wyborcza
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl