Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Adam Kamiński
(ostatnie artykuły autora)

Adam Kamiński - prozaik, dramaturg, krytyk literacki, ur. 1978, mieszka w Gdyni. Współpracuje z kilkoma czasopismami lit...

Lechia z bonusem w "Smoczej Jamie"

Opublikowano: 02.04.2011r.

Rugbiści Lechii Gdańsk mimo zaciętego oporu, jaki w Krakowie stawiła im Juvenia, wygrali spotkanie dziesiątej kolejki Ekstraligi 37:7 (12:0). Sięgając po punkt bonusowy podopieczni Grzegorza Kacały umocnili się na pozycji lidera tabeli.

 

 

 

 

Lechia, która tydzień temu męczyła się na własnym boisku z przedostatnią w tabeli Posnanią Poznań wyraźnie wyciągnęła wnioski i pod Wawel przyjechała bardzo skoncentrowana. Już pierwsze ataki biało-zielonych przyniosły efekt. Gościom udało się skoncentrować obronę Juvenii po lewej stronie boiska, a Jurij Buchajło podał szeroko do Mateusz Zajkowskiego, który położył piłkę tuż przy chorągiewce.

Kilka minut później po akcji młyna, z przegrupowania urwał się Oleksandr Polianskyj. Nowy zawodnik Lechii zerwał dwie szarże i zdobył swoje pierwsze przyłożenie w Ekstralidze. Buchajło tym razem podwyższył i goście prowadzili 12:0.

Od tego momentu na boisku rządzili jednak krakowianie, którzy zepchnęli rywala do defensywy i rozgrywali piłkę na połowie gdańszczan przez ponad 25 minut. - Zabrakło organizacji w grze młyna - komentował po spotkaniu trener Juvenii Janusz Wilk. - zawodnicy podejmowali samodzielne decyzje, wchodzili w kontakt bez wsparcia i traciliśmy piłkę. Gnietliśmy rywali przez długi czas, ale nie potrafiliśmy wykończyć swoich akcji.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Smoki nadal potrafiły zdominować rywala, ale wróciła zmora zeszłotygodniowego meczu w Gdyni, czyli proste błędy. - Zadecydowało doświadczenie. My mieliśmy za mało determinacji. Zawodnicy grali ambitnie i z zaangażowaniem zarówno w ataku, jak i defensywie, za co bardzo im dziękuję, ale niestety tej pasji nie starczyło na całe 80 minut. Nie wyciągnęliśmy wniosków po meczu z Arką i znów pojawiły się proste błędy. Straciliśmy punkty po przechwycie, niepotrzebnym kopie, po którym Lechia wyprowadziła kontrę. Nie mówię, że mogliśmy z Lechią wygrać, ale na pewno mniejszy wynik i defensywny punkt bonusowy, oddałby lepiej obraz dzisiejszego spotkania - podsumował Janusz Wilk.

Jedyne punkty dal Juvenii zdobył kapitan Paweł Wojciechowski, który po kilku przegrupowaniach przeprowadzonych przez kolegów zdołał przerwać linie obronne gdańszczan i zdobyć przyłożenie, które sam podwyższył.

Przyłożenia dla Lechii w drugiej połowie zdobyli jeszcze Marek Płonka, Łukasz Doroszkiewicz oraz po raz drugi Mateusz Zajkowski.

Juvenia Kraków - Lechia Gdańsk 7:37 (0:12)
Juvenia: Paweł Wojciechowski 7
Lechia: Mateusz Zajkowski 12, Jurij Buchajło 7, Łukasz Doroszkiewicz 5, Marek Płonka 5, Oleksandr Polianskyj 5, Patryk Narwojsz 3.

Tekst: Kajetan Cyganik (RugbyPolska.pl)


Za: RugbyPolska.pl