W 1999 roku zmieniono system emerytalny i wprowadzono indywidualne konta dla każdego ubezpieczonego. Zawarliśmy wówczas ważną umowę, że wysokość emerytur będzie zależała od zgromadzonych na naszych kontach kapitałów i uprawnień emerytalnych, a nie od bieżących decyzji polityków. Część naszej obowiązkowej składki (12,22% wynagrodzenia brutto) jest przekazywana do funduszu zarządzanego przez ZUS i zapisywana na kontach w tej instytucji.
Druga część (7,3% wynagrodzenia brutto) trafia na indywidualne rachunki w otwartych funduszach emerytalnych (OFE) i jest inwestowana na rynku kapitałowym.
Przez 11 lat zebraliśmy na naszych rachunkach w OFE ponad 200 miliardów złotych. To suma oszczędności emerytalnych 15 milionów Polaków, które mają zapewnić każdemu z nas dożywotnią emeryturę w okresie starości.
Obecnie wpłacamy do OFE ponad 20 miliardów złotych rocznie. Jest to ogromna kwota, która niemal natychmiast przyciągnęła uwagę polityków. Obecny rząd chce dokonać skoku na te pieniądze i wykorzystać je do osiągnięcia krótkoterminowych celów politycznych.
Oszczędności emerytalne zgromadzone na rachunkach w OFE w latach 1999-2010 (mld zł)
Rząd chce radykalnie ograniczyć nasze możliwości inwestowania w OFE. Chce sam, bez naszego udziału decydować
o tym, co zrobić ze składką emerytalną, którą każdy z nas płaci od swojej comiesięcznej pensji.
Nasuwa się pytanie, kto dał politykom prawo decydowania o tym, na co można wydać nasze ciężko zarobione i odkładane latami pieniądze? Jako przedstawiciele wszystkich Polaków, politycy powinni brać pod uwagę przede wszystkim nasze interesy, a nie własne bieżące problemy z łataniem deficytu w budżecie.
Rząd chce, aby niemal cała składka emerytalna szła na wypłaty bieżących emerytur, a nie trafiała na indywidualne rachunki
w OFE. W zamian będziemy mogli liczyć jedynie na to, że nasze dzieci i wnuki sfinansują nam w przyszłości emeryturę.
Propozycja rządowa to:
1) obniżenie składki emerytalnej przekazywanej do OFE w gotówce z 7,3% do 2,3%;
2) zapisywanie pozostałych 5% w postaci wirtualnego zobowiązania na kolejnym koncie utworzonym w ZUS;
3) zapowiedź powolnego podnoszenia składki przekazywanej do OFE w gotówce, ale nie do 7,3%, tak jak obecnie,
a jedynie do 3,8%;
4) możliwość podniesienia wysokości emerytury, jeśli zapłacimy dodatkową składkę.
Oznacza to, że rząd chce zmniejszyć składkę emerytalną, która dziś trafia do OFE aż o 2/3! Reszta, bez pytania nas o zdanie, zostanie wykorzystana do łatania deficytu w funduszu zarządzanym przez ZUS i na wypłatę bieżących emerytur!
W efekcie, na naszych własnych rachunkach w OFE będzie znacznie mniej pieniędzy, więc otrzymamy za nie niższe emerytury. Politycy obiecują za to, że ZUS w przyszłości będzie wypłacał więcej... Ale czy politycy dotrzymają obietnicy? Przecież już raz nam obiecali, że pieniądze z prywatyzacji zostaną przekazane do systemu emerytalnego, a tymczasem te ogromne kwoty zostały wydane.
Pamiętajmy też, że środki zgromadzone na rachunku w OFE są dziedziczone. Żadna część składki emerytalnej, która trafiała do ZUS, nie została wypłacona rodzinie lub wskazanym osobom, gdy ubezpieczonemu przytrafiło się coś złego.
Mniejsze oszczędności emerytalne na rachunku w OFE, to gorsze zabezpieczenie naszych rodzin! W przypadku śmierci członka funduszu przed przejściem na emeryturę, najbliżsi otrzymają mniejszą kwotę z jego konta w OFE. Różnica może sięgać od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych!
Obniżenie składki przekazywanej na Twój własny rachunek w OFE, którą płacisz ze swojego wynagrodzenia, oznacza zamach na Twoje oszczędności emerytalne. A wszystko w celu łatania tonącego budżetu! Cała nadzieja w tym, że wspólnie powstrzymamy polityków.
Specjalnie powstała strona http://www.obronemeryture.pl/ umożliwia przesłanie listu do premiera.
Aby wysłać petycję przejdź tutaj.