Zdaniem Władysława Frasyniuka, dawnej Solidarności nie można porównywać z dzisiejszą. - Trzeba z tym skończyć, bo zabija to pamięć o niej - uważa. Frasyniuk jest zdania, że to państwo powinno wziąć na siebie organizowanie obchodów solidarnościowych.
Frasyniuk dobrze ocenia też nieoczekiwane wystąpienie Henryki Krzywonos. - Miała rację, powiedziała to, o czym wielu myślało, ale bało się powiedzieć głośno - stwierdza.
Apel do władz
Według niego, po dawnej Solidarności został tylko znak graficzny. - 10 milionów tworzących ją ludzi nie zaangażowało się w politykę. Oświadczenie wydane przez dawnych przywódców ma zwrócić uwagę możnych na to, że Solidarność jest własnością wszystkich Polaków. Kaczyński mija się z prawdą, nie wie o czym mówi, nie było go tam (podczas podpisywania Porozumień Sierpniowych w stoczni - red.) - dodaje.
We wtorek dawni przywódcy Solidarności, wśród nich Władysław Frasyniuk, podpisali apel nawołujący władze do organizowania obchodów solidarnościowych w przyszłości.