We Wrocławiu zakończył się festiwal Era Nowe Horyzonty. Grand Prix i 20 tys. euro za najlepszy film w Międzynarodowym Konkursie Nowe Horyzonty otrzymała Anocha Suwichakornpong z Tajlandii. Jej "Zwyczajna historia" pokazuje sparaliżowanego młodego mężczyznę, jego rodzinę oraz opiekuna na tle szarej codzienności kraju. Nielinearna, wizyjna i intymna opowieść wzbudziła sprzeciw tajskiej cenzury, która starała się ograniczyć dystrybucję filmu. Anocha Suwichakornpong: - Nikt nigdy nie powiedział mi wprost, co jest w moim filmie niewłaściwe. Ale mam wrażenie, że chodziło zarówno o kwestie obyczajowe, jak i polityczne. Oficjalnym powodem wprowadzenia ograniczeń była obecna w filmie nagość, ale wydaje mi się, że chodziło o coś więcej. Chciałam wyrazić to, o czym w Tajlandii nie można mówić głośno - wewnętrzną emigrację ludzi, ich zagubienie i wyobcowanie.
W konkursie Nowych Filmów Polskich rywalizowało sześć produkcji, ponieważ już w trakcie festiwalu Ewa Stankiewicz wycofała swój film "Nie opuszczaj mnie". Jurorom najbardziej spodobała się kinowa wersja "Made in Poland" w reżyserii i według scenariusza Przemysława Wojcieszka, który za spektakl pod tym samym tytułem zrealizowany w legnickim Teatrze im. Modrzejewskiej zdobył już najważniejsze laury teatralne. Nagrody przypadły reżyserowi (60 tys. zł) i producentowi filmu (40 tys. zł). Nagrodę za debiut otrzymali twórcy, dla których kreowanie obrazu i fabuły nie jest niczym nowym - operator Adam Sikora i dramaturg Ingmar Villqist. Jednak film "Ewa" jest ich pierwszym projektem autorskim.
Za: Gazeta Wyborcza Wrocław
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Ingmar Villqist mówi o filmie "Ewa" (październik 2009). Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
zobacz takze:Villqist i Sikora: 'Ewę' kręciliśmy cztery lata
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl