Kluczowym punktem były odwiedziny na placu budowy przy lotnisku w Rębiechowie. Kallen oceniał prace nad nowym terminalem pasażerskim oraz drogą kołowania. Jego opinia jest bardzo ważna, bo lotnisko było dotychczas głównym zmartwieniem Gdańska. Szef UEFA Michel Platini kilkaktornie zagroził, że problemy z jego rozbudową mogą zakończyć się odebraniem nam jednego ćwierćfinału (oprócz niego mają się u nas odbyć trzy mecze grupowe).
Groźba była realna, bo na "nasz" ćwierćfinał od dłuższego czasu "dybał" Wrocław. I choć w styczniu okazało się, że Wrocław musi skupić się na swoim stadionie - z powodu opóźnień zagrożone stało się rozegranie jakichkolwiek meczów na Dolnym Śląsku - to by mieć pewność, że dostaniemy ćwierćfinał, brakowało jeszcze rozpoczęcia inwestycji w Rębiechowie. Ale wystartowała ona w marcu. Wizyta Kallena jest więc pierwszą okazją dla UEFA do sprawdzenia postępów na lotnisku.
- Ostatni raz byłem tu w listopadzie - mówił Kallen. - To, co się dzieje na stadionie, jest godne podziwu, ale najbardziej mnie cieszy właśnie to, co dzieje się na porcie lotniczym. Lotnisko jest absolutnie kluczowe w kontekście organizacji Euro.
Ani na konferencji prasowej, ani - jeśli wierzyć urzędnikom - podczas zwiedzania miasta Kallen nie miał negatywnych uwag do stanu przygotowań.
A na stadionie mógł podziwiać niecodzienny widok - przygotowania do montażu pierwszego poziomego elementu zadaszenia (wręgu). Obecnie stoi już kilka elementów pionowych, których instalacja jest prostsza - wymaga jedynie zamocowania do betonowej konstrukcji. Elementy poziome trzeba najpierw wciągnąć na dużą wysokość, następnie oprzeć: z jednej strony na tych pionowych, a z drugiej na tymczasowej stalowej ramie wewnątrz trybun.