Wcześniej zagrał sympatyczny zespół Mississippi Blues w składzie: Mirosław „Miras” Stanisławowicz (wokal i gitara), Krzysztof Pomierski (gitara) i Romana Badeńskii (harp.). Część muzyków tej formacji pochodzi z grupy Debesters, znanej z licznych występów na festiwalach bluesowych. Z grupą tą muzycy związani są od początku jej działalności, a do ważnych wydarzeń artystycznych należy zaliczyć występy u boku: Ten Years After, Anny Popovic, Micheal Hill & Blues, jednak w środę, jak sami przyznali, starali się rozgrzać publiczność przed występem głównej gwiazdy, którą był nią Frank Morey.
Franka Moreya charakteryzuje przede wszystkim „szorstki” wokal, który odróżnia go nieco od innych wykonawców. Widać, że musiał długo pracować, aby dojść do takiej perfekcji. Twierdzi, że jego inspiracją muzyczną są: Tom Waits, Leonard Cohen, John Prine, Hank Williams, Willie Dixon i Johnny Cash. Zespół stanowi trio muzyków. Doskonały perkusista Scott Pittman, dla mnie wirtuoz perkusji (w składzie był obecny przy nagraniu trzech ostatnich płyt) oraz Matt Murphy wspaniale czujący się w swoim nowym zespole, dodający zdaniem żeńskiej widowni nieco wigoru i szaleństwa w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Foto: Ewa Matysik www.delta.art.pl
Grupa promując nowy album Made in USA odwiedza po naszej Gdyni kilka miast w Polsce, aby zagrać na koniec roku w Terra Blues w Nowym Jorku. Album, podobnie jak poprzedni, nagrany w trio (na basie tym razem gra Andrew Bergman, na perkusji, jak poprzednio Scott Pittman) jest bardzo wysoko oceniany. Frank nie lubi robić wokół siebie dużo szumu. Wręcz broni się przed nowymi piosenkami i nawet ich nie zapisuje, bo uważa, że jeżeli pomysł będzie wart rozwinięcia, na pewno wróci.
Foto: Ewa Matysik www.delta.art.pl
Morey jest w pewnym sensie folkowcem. Ponadto jego koncerty w sposób bezpośredni przemawiają do ludzi. Tematy przez niego opisane uznają za swoje życie. Perkusista grał kiedyś w punkrockowym zespole. Ciekawa jest historia połączenia tych dwóch indywidualistów muzycznych. Obaj poznali się w Lowell, znanego stąd, że pochodził z tej miejscowości autor powieści pokolenia „bitników”, Jack Kerouc. Z wywiadu Ewy Matysik dowiadujemy się szczegółów:
Scott grał kiedyś w punk-rockowym zespole. Przyjaźniliśmy się, więc często wpadałem do niego do domu, gdzie wieczorami składał z części zestaw perkusyjny, który miał przypominać instrumenty używane w przedstawieniach wodewilowych, albo zespołach dixielandowych. Miał zdjęcie jednego takiego zespołu, z którym krążył po sklepach w Lowell i okolicy, szukając części: śrubek, nakrętek, i tak dalej. Tak sobie składał i składał. Powiedziałem mu, że jak skończy, chcę z nim pograć, bo mam pomysł na ciekawe brzmienie. Ja miałem grać na gitarze akustycznej, on na tym zestawie. Mieliśmy wydobyć możliwie najpotężniejsze brzmienie z obydwu instrumentów. Scott wtedy powiedział, że nie mógłby grać na tym zestawie w barze, bo zaraz wszyscy chcieliby dotknąć, spróbować, i po tygodniu niewiele by z niego zostało. Ale potem tak się złożyło, że jak jego zespół rozpadł się w jeden piątek, to w niedzielę już grał ze mną na tym zestawie. I gra do dziś. (...)
Foto: Ewa Matysik www.delta.art.pl
W podsumowaniu nie mogę się oprzeć i nie napisać – kto nie był, niech żałuje. Nie chodzi mi już o styl uprawiania muzyki bluesowej, ale o rangę artystyczną tego koncertu. Nieczęsto mamy okazję posłuchać w oryginale muzyki tak ciekawej w swym przekazie. Owszem, może blues jest w Polsce muzyką niszową, ale jak przypomnimy sobie popularność kapeli Dżem, czy Tadeusza Nalepy, bez których polska muzyka straciłaby bardzo wiele, to widać, jak trudno dziś przyciągnąć wielu słuchaczy. Dzięki klubom Blues Club i Ucho mamy okazję posmakować folku i bluesa na najwyższym, światowym poziomie.
Foto: Ewa Matysik www.delta.art.pl
Korzystając z okazji przekazujemy jeszcze raz komunikat klubu :
Remont w Blues Clubie
W związku z remontem klubu (powiększenie sali, przesunięcie sceny itd.) wszelkie jam session zostają zawieszone do odwołania. Planowany koniec remontu to ok. 14.12.2007. W czasie remontu klub będzie otwarty
Frank Morey, I know. Reż. Francesco Zucchi
Warto zajrzeć na:
Strona Franka Moreya na myspace
Specjalne podziękowania dla:www.delta.art.pl i kwartalnika „Twój Blues”
Frank Morey.Mississipi Blues. Blues Club ( gościnnie w Uchu ), 27 listopada 2007.