I tak pamiętnego wieczoru dnia 31.03.2010 - po godzinie 20 odbył się ten wyjątkowy pojedynek, w którym nie zabrakło kąśliwych uwag publiczności, żywych reakcji samych poetów oraz prowadzącego spotkanie - Wojtka Borosa. Slam odbył się w Bohema Jazz Club - ul.Waszyngtona 21 (Centrum "Gemini"). Lekkim minusem był fakt, że w konkursie nie wystąpili wszyscy przybyli. Każdy jednak miał możliwość głosowania i tą drogą wyłoniono finalistów, z których tylko jeden mógł zdobyć główną nagrodę. Po zaciętej dogrywce zwyciężył głosami publiczności Jakub Noga, odczytując swój wiersz
Drugi finał II Slamu Poetyckiego w Bohema Jazz Cafe w Gdyni. Jeśli masz kłopoty z "odpaleniem" filmu, wejdź tutaj
Jakub Noga - zwycięzca tego slamu gra również na hinduskim instrumencie strunowym sitar w zespole pod nazwą ŚLADAMI GAGARINA . Jest też współzałożycielem projektu Mockba3, gdyńskiej grupy poetyckiej AERONAUCI łączącej awangardowe brzmienia z poezją. Współpracował z Przemkiem Dyakowskim, Jackiem Stromskim, dj Romero, dj Nasteem (Bernard Grey), gościł w Chlupocie Mózgu, współtworzył projekt Funkorganick. Obecnie wspólnie z Michałem Gosem (perkusja) Radovanem Jacuniakiem (bas) oraz Przemkiem Dyakowskim (sax) tworzy zespół muzyki improwizowanej "Śladami Gagarina".
Finałowe starcie. Fot. Tomasz Wilary
Wielki finał to podwójny pojedynek na wiersze między Ewą Miłek i Kubą Nogą - Wojtkowi Borosowi przysporzył kłopotu z podliczeniem głosów, gdyż decydujące było dopiero 5 starcie tych poetów.
Można zastanawiać się, czy Bohema, na co dzień lokal goszczący gwiazdy jazzu i nie tylko, to odpowiednie miejsce na slam poetycki. Wszak dotychczas znany z organizowania Połowów Poetyckich Wojtek Boros prowadził z wielkim powodzeniem konkursy wiersza na gdyńskim Strychu. Konkurs wiersza, uważam trochę stracił na zmianie miejsca. Mały, aczkolwiek bardzo gościnny Strych, bardzo dbał o swoją klientelę. Potrafił pomieścić wielką ilość prelegentów i miał swój urok. Bohema ma również klimat do dyskusji, nie tylko nad poezją, ale jak na slam poetycki jest zbyt duża. Czasem nawet nie widać głosujących, dlatego niezbędne jest powołanie specjalnej komisji zliczającej głosy w postaci Kasi. Możliwe, że organizatorzy liczyli na większą frekwencję, ale reklama w kwartalniku nie gwarantuje takowej. Myślę, że o wiele ciekawiej byłoby gdyby Gazeta Świętojańska miała patronat nad tym przedsięwzięciem, tak jak było to za pierwszym razem ( no no - duża odwaga:), to pomysł Tomka, myśmy o tym nic nie wiedzieli - przyp. Redakcja).
Bohema Jazz Cafe - duży i przestronny klub zamienił się w enklawę poezji. Fot. Tomasz Wilary
Swoje wiersze prezentował również młody, ambitny poeta - Patryk Zimny. Fot. Tomasz Wilary
Patryk Zimny - pierwszy wiersz na II Slam w Gdyni. Jeśli masz kłopoty z "odpaleniem" filmu, wejdź tutaj
Duża konkurencja spowodowała, że doświadczeni poeci musieli zmierzyć się z "młodym pokoleniem", w tym wypadku Mają Walencik, która dotarła aż do półfinału. Fot. Tomasz Wilary
Odważnie, nie bacząc na innych półfinalistów Maja przeczytała swoje wiersze. Fot. Tomasz Wilary
Po odczycie nie było już powodów do stresu. Fot. Tomasz Wilary
Playlista (kilkanaście wierszy ze slamu)
Poprzednie artykuły związane ze slamem w Gdyni:
02.11.2009 [Foto, wideo] Oj zakotłowało się: Pierwszy oficjalny slam poetycki w Gdyni
30.05.2009 Upiory poetyckie na Strychu, czyli VIII Wielkie Poetyckie Pranie