Obie drużyny umówiły się, że sparing na nowym stadionie w Gdyni zagrają niczym hokeiści, czyli trzy razy po 20 minut. W pierwszej tercji gdynianie zagrali szybko i skutecznie, pozwalając na tylko jedno przyłożenie gościom z Pruszcza. W drugiej gra nie była już prowadzona w takim tempie jak w poprzedniej i "Buldogi" piłkę na polu punktowym przyłożyli tylko dwukrotnie. W trzeciej arkowcom wrócił apatyt na kolejne punkty, czterokrotnie zdobyli przyłożenie, notując ich w sumie aż jedenaście. Ośmiokrotnie po przyłożeniu podwyższał Gruzin Beka Tsiklauri i dzięki temu gdynianie odnotowali bardzo wysokie zwycięstwo, choć trzeba podkreślić, że dla pruszczan był to praktycznie pierwszy trening i zarazem sparing w dogodnych warunkach.
- Cieszymy się, że mogliśmy zagrać sparing na takim stadionie, murawie i z takim przeciwnikiem jak Arka - mówił serwisowi arkarugby.pl prezes Czarnych Stefan Skonieczny.
Fot. Waldemar Chuk
Zadowolony był także trener Arki Maciej Stachura. - Czarni byli dla nas idealnym sparingpartnerem na ten okres przygotowań, bo za tydzień gramy zaległy mecz z Orkanem w Gdyni. Na 6 marca musimy być jednak przygotowani lepiej. Do poprawy zostały: taktyka, auty i młyny. Zabrakło nam też nieco koncentracji i dokładności. Za tydzień wszystko musi grać na 100 procent - dodał Stachura.
Fot. Waldemar Chuk
Dwa tygodnie temu podczas otwarcia nowego stadionu Arka z reprezentacją Polski 5:33, teraz na tle rywala z I ligi wypadła dużo lepiej, ale wiadomo, że Czarni prezentują jednak nieco inny poziom gry niż kadrowicze.
Mecz z Orkanem Sochaczew już w sobotę 6 marca o godz. 16 na stadionie przy ul. Kazimierza Górskiego.
Więcej zdjęć w galerii:
Arka Gdynia - Czarni Pruszcz Gdański 71:5, foto: Waldemar Chuk,
Tekst za:www.arkarugby.pl