Polka galopka
Zbigniew Radosław Szymański
Autem, rowerem, pieszo na wrotkach,
Lub hulajnogą czy autobusem.
Karnawał zacząć czas – więc „galopka”,
Polką galopką w nowy rok ruszę.
Początek roku, wielka przecena,
Inflacja marzeń tych zeszłorocznych.
Kup przechodzone – tanio- sumienia,
Zacznij rok krokiem galopki skocznym.
Na targ, jak w bal, do supermarketów.
Wyzwól marzenia z rozsądku jarzma,
Za grosz dziś każdy z bezcennych bzdetów.
Krzyż ze ścian zdejmuj- na ścianę plazma.
Dadzą ci kredyt na zero procent,
Na bonus jeszcze kwartalnik „Blizę”.
Nie polonezem w nowy rok wkroczysz,
Lecz żwawą polką – galopką bliżej.
Polka galopka to dziś sukcesu
Synonim – cały świat wstrzymał oddech.
„Polnische Wirtschaft”- z gębą frazesów
Pełną, dziś Niemiec popuszcza w spodnie.
Równaj Europo krok do galopki.
Zwoje mózgowe napinaj swe:
W kraju, gdzie szopką są mega-shopki
Dlaczego rośnie wciąż PKB?
Dlaczego w kraju w którym ma pracę
Kto z WRON-ą trzymał, na kaczki kracze,
Kto PO –gierkowskie sprzedał marzenia,
Gdzie polską, tylko cmentarna ziemia?
Dlaczego? – E, tam,- zamilknę chyba
I nie rozsypię pytań confetti.
Niech trwa karnawał, po co mam gdybać,
Świat słodzi- pochwał cukier tak krzepi.
Gdy już sprzedamy srebra rodowe
Z kredensu ojców wszelką zastawę
Skocznym opuśćmy bal korowodem,
Ostatni polską-raz- depczmy trawę.
Galop, lecz nie na skrzydłach husarii,
By świat ratować, tak jak pod Wiedniem.
Galop lemingów na skraj przepaści,
Już w nią wpadają szeregi przednie.
Napór następnych spycha je w otchłań.
Dno balowiczów może otrzeźwi?
Może zatrzyma- nadzieja płocha-
Nas łyk jak piołun gorzkiej poezji?
Więcej o humorze i satyrze
