Wszyscy ci, którzy ze smutkiem przyjęli wiadomość o odwołaniu koncertu Boine na tegorocznej Globaltice pewnie z niecierpliwością i bez przesądów czekali na tę datę. Piątek trzynastego tym razem rozpieścił wszystkich zebranych na koncercie wspaniałą ucztą muzyczną. Klub Pick&Roll, który znajduje się w budynku sopockiego Aqua Parku, niedawno pojawił się na trójmiejskiej mapie koncertowej, ale dośc szybko staje sie miejscem znaczącym. Widać, że klub ma potencjał i apetyt na organizację ciekawych przedsięwzięć, z czego my, jako słuchacze, możemy się tylko cieszyć. Organizacja piątkowego koncertu stała na najwyższym poziomie, dzięki temu widzowie uczestniczyli we wspaniałym widowisku.
Dla mnie znaczącym faktem tego wieczoru była obecność na sali dwóch osób: Marka Kamińskiego i Jacka Ostaszewskiego. Był to swoistego rodzaju wyznacznik tego, co miało wydarzyć się na scenie.
Foto: Paweł Jóźwiak
Marek Kamiński to znany trójmiejski podróżnik i polarnik zdobywca obu biegunów. Osoba, która kojarzy się nieodłącznie z obcowaniem i zmaganiem się człowieka z dziką, surową aurą północnej części naszego globu. Człowiek podróżnik. A właśnie takiej muzycznej podróży mogliśmy się tego wieczoru spodziewać. Mari Boine pochodzi z Laponii i z tym regionem związana jest bardzo silnie jej muzyka. Jej przynależność kulturowa oraz to, że w pewnym momencie swojego życia porzuciła tradycję chrześcijańską, w jakiej wyrosła, na rzecz szamanizmu oraz świadomości bycia częścią ludu Saami, miało wielki wpływ na jej drogę muzyczną.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
MARI BOINE about the ban of joik . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Dla szerszej publiczności odkrył ją Peter Gabriel, wydając w 1989 roku w swojej wytwórni Real World Music płytę „Gula Gula”, która okazała się dużym sukcesem, tak artystycznym, jak i komercyjnym. Od tego czasu Boine nagrała kilka albumów i może pochwalić się współpracą z takimi artystami jak: Jan Garbarek, Ole Paus, Kari Bremnes czy wspomniany już Peter Gabriel. Nagrywała też muzykę do przedstawień teatralnych i filmów.
Drugą osobą, która pojawiła się wśród licznie zgromadzonej publiczności na piątkowym koncercie, był Jacek Ostaszewski,lider legendarnej grupy Osjan. Dla miłośników muzyki etnicznej, jazzowej oraz szeroko pojętej world music, Osjan to zespół kultowy. Boine, podobnie jak wspomniany zespół, łączy w swojej muzyce wspaniałe akustyczne brzmienia z pogranicza jazzu i etno z żywiołowymi i narastającymi momentami zmieniającymi się w trans, przy którym trudno ustać w miejscu, o czym mogła przekonać się wczoraj trójmiejska publiczność.
Foto: Paweł Jóźwiak
Artystka rozpoczęła swój występ dość nieśmiało i spokojnie, by z każdym utworem coraz bardziej wciągać zebraną publiczność do swojego świata. W przerwach miedzy poszczególnymi kompozycjami Boine starała się, i to z zaskakująco dobrym rezultatem, przedstawiać nam tytuły piosenek w języku polskim. Opowiadała również, o czym traktują poszczególne teksty, które dla artystki zaangażowanej w polityczne sprawy Norwegii i tożsamościowe ludu Saami mają wielkie znaczenie. Wśród nich znaleźć można było też takie traktujące o miłości, ochronie środowiska oraz nierozłączności człowieka z naturą. Pośród żywiołowych, transowych utworów artystka wplatała też przepiękne i nastrojowe ballady, które dzięki tradycyjnemu śpiewowi joik, jakim posługuje się artystka, brzmiały magicznie. Pod koniec koncertu artystce udało się wreszcie namówić zebraną publiczność na odejście od stolików. Wszyscy dali porwać się do tańca szalonej i ekspresyjnej muzyce.
Foto: Paweł Jóźwiak
Towarzyszył jej zespół w składzie:SVEIN SCHULTZ - bass GEORG BULJO – guitars, OLE JORN MYKLEBUST - trumpet / xaphoon i GUNNAR AUGLAND - drums / percussion .Po dwóch, równie energetycznych bisach, wokalistka przy akompaniamencie zaledwie gitary i perkusji zaśpiewała piękną, spokojną kompozycję, która powstała specjalnie na potrzeby filmu opowiadającego historię represji ludu Saamów, po czym została nagrodzona przez zebranych w klubie widzów owacją na stojąco. Fani, którzy nie doczekali się Mari Boine na Globaltice, mogli być usatysfakcjonowani. Moim zdaniem przestrzeń klubu pasowała do jej muzyki, nawet bardziej niż plener gdyńskiego festiwalu, który w dodatku nie rozpieścił nas w tym roku pogodą. Teraz należy tylko czekać na kolejne ciekawe wydarzenia w sopockim Pick&Roll’u oraz na następny równie udany koncert Mari Boine.
Więcej zdjęć w galerii:
Marie Boine w PickAnd Roll Club, 13.11.2009 r. Foto: Paweł Jóźwiak
Mari Boine, Pick@Roll Club, 13 listopada 2009.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Ipmiliin Hálesteapmi (Conversation With God) . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Soria Moria Pálassa / Soria Moria Palace . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Mari Boine Persen - Vuoi Vuoi Mu, Idjagiedas . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl