Już w 7 minucie gry spełnienie podstawowego warunku, czyli wygrana znacznie się przybliżyła. To właśnie wtedy rzut karny, podyktowany za faul Macieja Dymkowskiego na Bartoszu Ławie, na bramkę zamienił Dariusz Żuraw. Niestety, po zdobytym golu, gdynianie oddali inicjatywę Odrze, która dążyła do wyrównania, lecz długo nie potrafiła wypracować sobie żadnej okazji. Jednak w 29 minucie goście dopięli swego. Bramkarz Arki Norbert Witkowski zderzył się na linii pola karnego z napastnikiem gości Marcinem Wodeckim, a piłka zagrana głową przez obrońcę Arki Wojciecha Wilczyńskiego spadła prosto na nogę Tomasza Moskala, który skierował ją do pustej bramki. Po zdobytym golu wodzisławianie uspokoili grę i czekali na to, co pokaże Arka.
A Arka nie pokazała nic, aż do 79 minuty, kiedy to nastąpił cud. Niewidoczny do tej pory Ljubomir Ljubenow świetnym podaniem otworzył drogę do bramki Grzegorzowi Nicińskiemu, a kapitan Arki płaskim strzałem pokonał bramkarza Odry Adama Stachowiaka i wprawił w euforię kibiców zgromadzonych na stadionie, gdyż w tym momencie gdynianie znajdowali się na pozycji barażowej.
Po bramce Nicińskiego gospodarze cofnęli się i po raz kolejny oddali inicjatywę Odrze. Jednak goście nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania, lecz mimo porażki zachowali miejsce w ekstraklasie. Warto przypomnieć, że wygrana z Odrą była dopiero pierwszym(!) zwycięstwem arkowców na wiosnę.
Gospodarze po końcowym gwizdku czekali na informacje z innych boisk, a te były dla nich korzystne. Górnik przegrał w Zabrzu z Polonią (0:1) a Cracovia zremisowała z Lechem (2:2) na stadionie przy Bułgarskiej w Poznaniu, a Lechia pokonała na wyjeździe Piasta Gliwice (1:2), co oznaczało, że Arka skończyła sezon na 14 barażowym miejscu. Drużyna z Gdyni może nawet utrzymać się bez konieczności grania dwumeczu z 3 ekipą I ligi, gdyż w przypadku, gdy ŁKS Łódź nie dostanie licencji na grę w ekstraklasie gdynianie przesuną się na 13 miejsce w tabeli, a na pozycji barażowej znajdzie się Cracovia.
Powiedzieli po meczu:
- Nie czekam na korzystne rozstrzygnięcia przy zielonym stoliku. Chcę się utrzymać po walce, po barażach - mówi Niciński. - Cieszymy się, że w końcu udało nam się wygrać, przerwaliśmy fatalną serię, ale nie możemy się tym zachłysnąć. Wykonaliśmy dopiero pierwszy krok. Drugim muszą być wygrane baraże. W tym sezonie Arka miała dwóch trenerów. Czesław Michniewicz na mnie nie stawiał, Marek Chojnacki dał mi szansę. A ja starałem się tylko udowodnić, że nie jestem jeszcze taki stary - dodał bohater drużyny w Gdyni.
Odra, mimo porażki utrzymała się w ekstraklasie. - I to jest najważniejsze, bo z meczu w Gdyni nie jestem zadowolony - powiedział trener Odry Ryszard Wieczorek. - A konkretnie nie jestem zadowolony z wyniku, bo zagraliśmy niezły mecz, wydawało się, że kontrolujemy sytuację, a mimo to przegraliśmy.
Arka Gdynia – Odra Wodzisław Śląski 2:1 (1:1)
Bramki:
dla Arki: Dariusz Żuraw(7. karny)Grzegorz Niciński(79.)
dla Odry: Tomasz Moskal (29.)