W cyklu Poeci Wielkiego Miasta będziemy prezentować poetów związanych z naszym regionem. To kontynuacja cyklu "Poeci gdyńscy". Oczywiście nie zapominamy o twórcach z miasta z morza i marzeń - ich także będziemy prezentować w nowym cyklu . Ponadto Wielkie Miasto to nasza nowa propozycja, która powinna ujrzeć światło monitora jeszcze w tym roku. Stopniowo będziemy ukazywać kolejne fragmenty projektu.
Zaczynamy od młodego i uzdolnionego poety z Lęborka, stałego "udziałowca" konkursów poetyckich w Gdyni, niebawem studenta z Gdańska. Życiorys - WielkoMiejski!, a poza tym - w młodości siła i nadzieja. Podobno.
Już niebawem w cyklu Poeci Wielkiego Miasta: Andrzej Mestwin. Poeci - nadsyłajcie swe wiersze, zdjęcia i biogramy!
Patryk Zimny*
KONSTRUKCJA WIERSZA
chłonąłem szepty
aby wyrazić sprzeciw
sam szeptu unikając
milczałem
pytano dlaczego
rzucam kamienie
nie odpowiadając
zgromadziłem słowa
WÓZEK
kiedy miałem trzy latka
mama zabierała mnie wózkiem
na przejażdżki
mówiła
tutaj Krzysiu pierwszy raz
wszedł mi pod parasol
na przejściu dla pieszych
założył się z kolegami
że to zrobi
wspominała jeszcze działający
odkryty basen przy kortach tenisowych
podobno tam puszczałem zamiast kaczek
podwodne bąki
ojczulek się śmiał
razem wypoczywaliśmy
wózek starej daty
nie prowadzi się łatwo
czasami kółko ugrzęźnie
w dziurawym chodniku
odkrywała przede mną
wydarzenia i ludzi których
nie doświadczyłem
mówiła
na czołgu udawaliśmy pancernych
pies Ciapa szczekał Szarikiem
celowaliśmy w środek
ale gdy twój ojciec umarł
czarne siostry liczyły złotówki
miałam dać bo inaczej nie pochowają
popatrz i zapamiętaj
to ten kościół
zapamiętałem
rozpłakała się
najgorzej na pogrzebie
mówiłeś głupi
Tato wstawaj
czemu śpisz
pobaw się ze mną
Tato
chciała mnie za to zabić
NAMIĘTNOŚCI
umiesz dławić się językiem drugiej osoby
twój plus że nim nie wymiotujesz
zawsze możesz go wyciągnąć
owinąć sreberkiem
włożyć do kosmetyczki
ja tak nie umiem
WIDOK ŻEBRACZY
na oczach osiadają wydarzenia
których nie można przełknąć
które wiatr nie docenił
ogień nie spalił
tłum przegapił
WYMOGI CZYTELNIKA
jako czytelnik
oczekuję od ciebie
zupełnie nowego znaczenia starych słów
prostoty w nietuzinkowej formie
wieloznaczności w interpunkcji
bo ja jestem odbiorcą
musisz wiedzieć że mogę
nie wiedzieć
nie znać
nie rozumieć
mogę być zainteresowany
muszę być surowy
muszę ci pokazać różnicę
między tobą a mną
autorze
jeszcze jedno od ciebie wymagam
pokaż się
MĘSKA ROZMOWA
witaj tatko
ostatnio gaworzyliśmy gdy miałem roczek
dzisiaj w końcu możemy pogadać normalnie
jak ojciec z synem o życiu i kobietach
jakby przy stole z setką i talerzem ogórków
możemy płakać śmiać się z tego co boli
nikt nam nie powie że nie wolno
jak widzisz nadal mam twoje uszy
podobne zamiłowania i poetycki bajer
potrafię już śmiało prowadzić samochód
co weekend wypiję z kolegą dwa piwka
mogę ci jeszcze rzec słówko o twojej żonie
mama pozdrawia gorąco pyta co słychać
wychudła ze zdenerwowania i poświęceń
przekaże jej twoje uściski
wiem nie musisz dziękować to drobiazg
tylko w środku trochę dziwnie
zwierzając się do kamiennego zdjęcia
lejąc setkę na zimny nagrobek
mówiąc tatko widzisz
jakoś sobie radzę
MIKROKOSMOS
wylądowałem w tobie
jak neil armstrong na księżycu
w sześćdziesiątym dziewiątym
nikt nie widział choć wiedział
miliony cząsteczek człowieka poczuło nadprzestrzeń
wzbogaciliśmy się o jeden krok
kto wie czy była to sobota czy też niedziela
tam wszystko zamazywał kosmiczny pył
pamiętam jednak doskonale wbitą flagę
naprężone mięśnie pośladków
efemeryczne roztrzaskanie krateru
ty się głupio postarzałaś
przez cztery wieki podglądania
przez kilkadziesiąt zbliżeń z ruskimi i chińczykami
lecz ciągle pamiętasz – ja byłem pierwszą
tlenową bakterią z którą osiągnęłaś pełnię
NAWARZONE PIWO
małe kroczki zamienił wczoraj na duże
mój najmłodszy sąsiad zza ściany obok
więc jego matka postanowiła kupić nowy dywan
poprzedni wyrzuciła twierdząc że
ojciec zbytnio go poplamił
widziałem dumę taty gdy dziecko pierwszy raz
wygrzmociło się bródką o podłogę
z lewej dłoni wysunął się i zbił kufel piwa
mąż usłyszał relację live małżonki z telefonu
trzymanego w prawej
cały pub zakrzyknął ach
było takie
małe pełne jasne
szkoda
OKAZJA
para butów w pobliskim lumpeksie
kosztuje dziesięć złotych
na ile wycenią nas
kiedy się już trochę zużyjemy
u mnie pójdzie szybciej guma
tobie zacznie puszczać kolor
narażeni na grzybicę
będą w nas wkładać
skarpety z cebulą
przekonani że jesteśmy nieestetyczni
w stosunku do siebie
porównają but do buta
przepraszam czy ma pani jeszcze
taką jedną parę
*Patryk Zimny, ur.06.06.1988r. w Lęborku. Poeta, laureat m.in. konkursów: -Wojewódzki Konkurs Poezji w Pałacu Młodzieży, Gdańsk 2007,2008,2009; -VII Połowy Poetyckie na Strychu-turniej jednego wiersza, Gdynia Maj 2008 -"PORA POEZJI" Turniej jednego wiersza na Strychu, Gdynia 2009 -Konkurs Poezji Miłosnej "Szeptem" 2006,2007,2009, Lębork. Publikacja w dodatku literackim do "Dziennik Polska". Tegoroczny maturzysta. Niedługo student w Gdańsku.