Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Ola Niewiarowska
(ostatnie artykuły autora)

mgr turystyki i rekreacji, pilot wycieczek i zapalony podróżnik, fanka Rolling Stonesów , od niedawna w Trójmiejskiej Sz...

Uwielbam ducha Kolosów. Relacja

Opublikowano: 25.03.2016r.

Trzydniowe święto podróżników i ludzi, którzy niegdy w podróż nie wyruszają.

Uwielbiam ducha Kolosów

Tomasz Wilary

 

Ogólnopolskie Spotkania Podróżników Żeglarzy i Alpinistów dobiegły końca. Zwieńczeniem imprezy odbywającej się w gdyńskiej hali było wręczenie nagród - Kolosów za najciekawsze podróże i wyczyny, których dokonano w 2015 roku.

Przez 3 dni można było spotkać wielu znanych podróżników i zapaleńców. Mnie udało się zdobyć książki z autografami Olka Doby i Piotra Strzeżysza. Wśród opowiadających nie mogło zabraknąć też Emila Witta i Grzegorza Gawlika. Miało się więc wrażenie, że tegoroczne Kolosy to kontynuacja zeszłorocznych a nie osobna rywalizacja.

Poza jedną czy dwiema prezentacjami, które pozytywnie zaskoczyły, jak Bear Girla czyli Kamila Kielar (Yukon bICEcle Quest) i Arkadiusza Milcarza (Mistyczna Syberia, czyli ktoś to musi robić), reszta nie była prowadzona w zachęcający sposób. Trzeba było zmieścić się w czasie trzydziestu minut, aby opowiedzieć o wyprawach trwających wiele miesięcy.

Zaskakujące okazały się też werdykty jury po posiedzeniach Kapituły Kolosów. Na plus świadczą fakty, że postarano się, aby kolejka przed wejściem miała co robić (poszerzono ofertę gastronomiczną i postawiono ekran dla wchodzących z relacją live z dużej sali Kolosów). Na terenie hali odbywało się też szereg spotkań z podróżnikami, wydawcami i sponsorami a także firmami outletowymi. W hali była też czynna szatnia, niestety nie każdy z niej korzystał, co skutkowało brakiem wolnych miejsc wewnątrz. Mówi się, że jednorazowo w sobotę przebywało tam ok. 4 tysięcy ludzi, co czyni tę imprezę podróżników największą w Europie.

Dla mnie to jednak przede wszystkim możliwość spotkania z przyjaciółmi i podróżnikami oraz źródło inspiracji. Na Kolosach pojawiały się całe rodziny, nieraz z wózkami i małymi dziećmi. Warto wspomnieć, że przyznano Super Kolosa za całokształt osiągnięć panu Wojciechowi Jacobsonowi.

Kapitan odebrał nagrodę osobiście. Opowiadał również o swoich rejsach, które prowadził m.in. z Ludkiem Mączką. Było to bardzo ciekawe doświadczenie. Cała sobota jako dzień gór, wody i wyczynu była bardzo interesująca dla żeglujących. Dzień rozpoczął się od opowieści związanych z morzem. Fascynująca była opowieść kpt. Piotra Kuźniara o podróż "Selmy" na Antarktydę. Chwilę później Maciej Krzeptowski opowiadał o swojej ekspedycji zatytułowanej Narvik 2015. W żeglarskim katharsis Mariusz Koper opowiadał o żegludze po najtrudniej dostępnych wodach świata. Mało tego, że dotarli najdalej na południe drogą morską, to jeszcze udało im się zakotwiczyć i wylądować na Wyspie Franklina. Równie ciekawa była opowieść o okrążeniu Svalbardu zodiakami, o czym opowiedział Ryszard Siwiecki.

Ostatecznie nagrodę główną w konkursie, czyli Kolosa zdybyli Piotr Kuźniar i załoga jachtu „Selma Expeditions” za rejs na wody Antarktydy połączony ze zdobyciem wierzchołka wulkanu Erebus. Była to długo przygotowana ekspedycja. Mnie trudno oceniać, kto powinien otrzymać nagrodę główną, bo podobały mi się wszystkie 4 opowieści. W każdej zaprawiony żeglarz mógł dowiedzieć się czegoś nowego. Były to też wyzwania ekstremalne, np. wchodzenie na pływające góry lodowe, nocne rejsy, ryzykowne przepłynięcia przez szczeliny kry lodowej, burze i wiele wiele innych, jak choćby nocleg z najedzoną niedźwidzicą polarną na Svalbardzie.

Foto: Tomek Wilary. Więcej zdjęć w galerii

Kolejna bliska mi kategoria to Podróże. W tej kategorii nagordy głównej nie było, za to przyznano aż 3 wyróżnienia, czyli nagrody prestiżowe - równorzędne. Wg mnie trochę osłabiło to moc Kolosów za rok 2015, ale z decyzjami kapituły nie będę dyskutował. A zatem - WYRÓŻNIENIA - Kamila Kielar - za niesamowitą, rowerowo-narciarską zimową eksplorację północnych terytoriów Kanady i USA, Tomasz Owsiany - za odważną, opartą na znajomości lokalnego języka, próbę poznania sekretów codziennego życia mieszkańców archipelagu Filipin, Witold Palak i Dorota Wójcikowska - za niestrudzoną kontynuację eksploracji subkontynentu indyjskiego, która doprowadziła ich do poznania północno-wschodnich rubieży Indii.

O ile Witolda znamy z poprzednich Kolosów, gdzie pokazywał już piekne zdjęcia z Azji, o tyle najbardziej trzymałem kciuki za Kamilę Kielar. Wszystkie opowieści miały coś intrygującego w sobie, przede wszystkim piękne zdjęcia w bardzo trudnych warunkach. Czasami zazdroszczę podróżników pięknego nieba w czasie podróży, ale jak pomyślę, że w trakcie wykonania zdjęcia było -35 stopni Celsjusza, to pojawia się wielki szacunek. W takich temperaturach normalny sprzęt elektroniczny nie ma prawa działać. Rok temu nagrodę odebrał Piotr Strzeżysz. Bardzo wtedy się cieszyłem z tej decyzji, bo uwielbiam jego książki i historie jakie opowiada z drogi. Zawsze mają jakieś drugie dno i mimo że na pozór są po prostu zmaganiem z żywiołem, niosą ze sobą głębsze przesłanie filozoficzne. Takich "atrakcji" zabrakło na Kolosach 2015 i możliwe, że to było powodem nieprzyznania nagrody Kolosa w kategorii Podróże. Gdybym jednak to ja mógł decydować skłoniłbym się do zdania publiczności w Gdyni, że najciekawiej opowiadała w tym roku Kamila Kielar "ochrzczona" już Bear Girl. Robiła to z łatwością i gracją oraz opowiadała niewyobrażalne wręcz historie tak, jakby opowiadała o wyjściu do piekarni po chleb. Brawa jeszcze raz za arcytrud, jaki włożyła w swoją wyprawę, a z tego, co mi wiadomo, już planuje kolejne równie niebezpieczne.

Skoro już o samych nagrodach mowa nie przyznano Kolosa także w kategorii Eksploracja Jaskiń. Nie po raz pierwszy więc nie było aż takiego zaskoczenia. Media spekulowały, kto dostanie nagrodę za WYCZYN ROKU. Otrzymali ją bracia, czyli Dawid Andres i Hubert Kisiński za wyprawę rowerami po Amazonce. Cała wyprawa sprawiła im wiele radości. Pomagał im sam członek Kapituły Piotr Chmieliński, który zawiesił swój głos w głosowaniu, żeby nie być posądzony o stronniczość. Po werdykcie nie obyło się bez łez szczęścia i długiej przemowy Chmielińskiego. Cała historia zasługuje na osobny artykuł. Nieprawdopodobna podróż jak widać zakończyła się nieoczekiwanie w Gdyni wielkim sukcesem. Sami podróżnicy nawet nie słyszeli o Kolosach, bo od kilkunastu lat mieszkają za granicą. Tym większe było dla nich zaskoczenie, kiedy pełen splendor spłynał na ich głowy. Szacunek za wzajemne wspieranie się w tej trudnej wyprawie.

Foto: Włodzimierz Tkaczy. Więcej zdjęć w galerii

Góry... Od lat kategoria w Gdyni związana z postacią Krzysztofa Wielickiego. Tutaj zdaniem alpinistów zaskoczenia nie było. Kolosa w kategorii ALPINIZM otrzymali Marcin Rutkowski, Wojciech Ryczer i Rafał Zając za wytyczenie w stylu alpejskim trudnej drogi „Hard Camping” w zachodnim Syczuanie. Nagrodę wręczył Leszek Cichy - himalaista, pierwszy zdobywca Mount Everestu zimą. Nagrodę odebrał Wojciech Ryczer. W opisie tego wydarzenia czytamy: trudna wspinaczka wschodnią ścianą San Lan East (6250m), niezdobytego wcześniej szczytu w masywie Minya Konka. Uczestnicy 3osobowej wyprawy PZA w ciągu 5 dni akcji górskiej wytyczyli na niej piękną, prowadzącą eksponowanymi odcinkami, blisko półtorakilometrową drogę, którą nazwali Hard Camping, a następnie, po kilkusetmetrowym trawersie grani, jako pierwsi stanęli na wschodnim wierzchołku San Lian. Trudności oraz uroda drogi przerosły oczekiwania. Jakość lodu nie była najlepsza, a boulderowe odcinki okazały się piękne i bardzo wymagające. Nie obyło się bez "przygód": zgubienia śpiwora oraz wpadnięcia do szczeliny podczas zejścia. Ponieważ wszystko zakończyło się szczęśliwie, satysfakcja z ostatecznego sukcesu była tym większa.

Samą ceremonię poprowadziła nie kto inny jak Kinga Baranowska, która wyraźnie zainspirowała się alpinistami, którzy odebrali z jej rąk Kolosa. Pomagał jej w prowadzeniu Tomasz Michniewicz. Na koniec wszsycy uczestnicy pozowali do zdjęć a dla reszty gdyńskiej publiczności Prezydent Miasta Wojeciech Szczurek przygotował jubileuszowy tort. Po tym geście nastąpiło wręczenie Nagród Publiczności i Grand Prix konkursu FotoGlob, na którym to zdjęciu pozował nie kto inny, jak mały szczurek. Było to bardzo zabawne. Widać, że jury miało tego dnia poczucie humoru.

Co dla mnie osobiście zostanie po tych kolosach? No właśnie rozmyślam już od kilku dni na ten temat i trudno mi zebrać myśli i podsumować całość jakimś jednym zdaniem czy pointą.

Uwiebiam ducha Kolosów. Wspaniali laureaci, których już nie ma wśród nas, jak Kinga Choszcz, Jarek Frąckiewicz, Tomasz Kowalski, Artur Kozłowski - czuć ich obecność. Z roku na rok jest coraz więcej podróżników, ale wiele osób podróżuje tylko po to, aby osiągnąć jakiś indywidualny cel. Nagordy służą im do pozyskania sponsorów na dalekiego wyjazdy. Z małych spotkań gdyńsko-krakowskich, jakie miały miejsce 10 lat temu, zrobiły się wielkie mityngi, na których słuchacze zamiast słuchać prelegentów słuchają muzyki na słuchawkach i blokują wejście innym zainteresowanym. Brakuje też bezpośredniego zaangażowania gdyńskiej publiczności, mimo że są wolontariusze. Ciekawie rozwiązano problem natłoku przy prezentacjach, gdyż w Parku Naukowo-Technologicznym odbywały się równoległe spotkania. Jednak wprowadzenie podziału na "lepszych" prelegentów i "gorszych" bardzo mi się nie spodobało. Na koniec co prawda przyznano dwie kategorie nagród publiczności, ale Kolosy i wyróżnienia dostali tylko prelegenci z dużej hali na ul. Górskiego. Niewątpliwą zasługą organizatorów, czyli Agencji Mart jest to, że po Kolosach w 3mieście organizowane są niejako "na fali" spotkania cykliczne. Są to jednak działania oddolne gdyńskich wolontariuszy niezauważane przez Urząd Miasta. Brakuje wsparcia miasta nie tyle po to, aby spotkania przemieniały się w wielkie mityngi podróżnicze, ale żeby po prostu lokalna społeczność mogła się inspirować podróżami niekomercyjnymi lokalnych podróżników.

Nagrodzeni i wyróżnieni podczas Kolosów za 2015 r.:

Super Kolos: kpt. Wojciech Jacobson
Eksploracja jaskiń: Kolosa nie przyznano
Wyróżnienia
Członkowie Wielkopolskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego za eksplorację na tzw. Trzecim Dnie jaskini Bańdzioch Kominiarski w Tatrach, w uznaniu konsekwencji w zmaganiach z trudnym problemem, dzięki czemu odkryto ok. 600 m nowych korytarzy.
Wyprawa Centralna Komisji Taternictwa Jaskiniowego Polskiego Związku Alpinizmu, kierowana przez Andrzeja Ciszewskiego za wyeksplorowanie prawie 11 km korytarzy w jaskiniach chińskich prowincji Hubei i Chongqing.
Alpinizm - Kolos - Marcin Rutkowski, Wojciech Ryczer i Rafał Zając
Wyróżnienia
Marcin Tomaszewski i Marek Raganowicz
Maciej Bedrejczuk, Maciej Janczar, Tomasz Klimczak i Marcin Wernik za eksplorację doliny Tagas w Karakorum
Żeglarstwo - Kolos - Piotr Kuźniar i załoga jachtu "Selma Expeditions"
Wyróżnienie
Mariusz Koper i załoga jachtu "Katharsis II"
Podróże: Kolosa nie przyznano
Wyróżnienia
Kamila Kielar
Tomasz Owsiany
Witold Palak i Dorota Wójcikowska
Wyczyn roku - Kolos - Dawid Andres i Hubert Kisiński 
Wyróżnienia
Bartosz Malinowski i Joanna Lipowczan
Marcin Gienieczko
Nagroda im. Andrzeja Zawady
Michał Woroch i Maciej Kamiński na wyprawę Wheelchairtrip_South America 2016, czyli podróż z Ziemi Ognistej aż do Kanału Panamskiego
Nagroda dziennikarzy
Tomasz Owsiany za 8-miesięczną podróż przez Filipiny i udowodnienie, że o wartości wyprawy nie musi decydować wyczyn, ale może również niesamowita chęć poznania i zrozumienia kawałka świata oraz przekazania tego zrozumienia innym.
Nagrody publiczności - Najlepsza prezentacja - Kamila Kielar
Najlepsza prezentacja fotoplastykonu w PPN-T: Władysław Labuda
Najlepsze zdjęcie wystawy FotoGlob - Cezary Wyszyński za zdjęcie "Kto tam"