Galeria: T.Love w „Uchu”. Foto: Maria Jaskólska
Te tłumy, o których wspomniałem na wstępie, można śmiało, i nie przesadzając, nazwać nawet ogromnymi rzeszami fanów. Bo jak żyję, to takich zastępów w Uchu nie widziałem! Jak dowiedziałem się przy wejściu, sprzedano 800 biletów, więc można sobie tylko wyobrazić co działo się w środku. Podobno Ucho nie jest z gumy, ale wczoraj odniosłem inne wrażenie. Ale po kolei…
Zanim na scenę wyszli Ci najbardziej oczekiwani, Out of Tune zagrali 40. minutowy support. Zespół powstał z inicjatywy Eryka Sarniaka (bas, wokal), Maćka Sobczyńskiego (gitara) i Michała Witkowskiego (perkusja) w 2005 roku w Warszawie. Później do składu dołączył Mateusz Gągol (klawisze, gitara) i w takim też składzie pojawili się wczoraj na scenie. Pokazali swój dwujęzyczny repertuar - śpiewali po polsku i po angielsku, prezentując utwory ze swojej jedynej, jak dotąd, płyty Out of Tune, wydanej sierpniu w 2008 roku. Ostatnio mogliśmy ich posłuchać w Gdyni dwa lata temu podczas Heineken Opener Festival.
Foto: Maria Jaskólska
W zeszłym roku zespół został doceniony przez magazyn Pulp, który przyznał im nagrodę w kategorii Następna Duża Rzecz. Wczoraj „zacnie” rozgrzali publiczność, choć ja nie mogłem dopatrzyć się w nich krzty oryginalności. Wyglądali i grali jak żywcem wzięci z angielskiej pop listy, jak powielone produkty marketingowe. Muszę jednak przyznać, że kilka utworów zabrzmiało dość ciekawie, i nawet jeśli komuś podobają się tylko te melodie, które już raz słyszał (poprzez reminiscencję), to mogły mu one wpaść w ucho.
Foto: Maria Jaskólska
Około 21. na scenę wyszli muzycy T.Love i wtedy wieczór zaczął się na dobre. Koncert promował najnowsze dwupłytowe wydawnictwo zespołu „Love, Love, Love – The Very BesT.Love”, które ukazało się na początku listopada tego roku. A więc usłyszeliśmy wszystko, co najlepsze w twórczości zespołu. O tym „beście” lider T.Love mówi, że chcieli pokazać dzieciakom, wchodzącym w temat rock’n’rolla, początki zespołu i jednocześnie zamknąć pewien etap. Ostatni tego typu album T.Love wydał 10 lat temu. Można powiedzieć, że najnowszy składak jest prezentem, jaki Muniek sam sobie zrobił na urodziny - 5 listopada skończył 45 lat.
Foto: Maria Jaskólska
Band pokazał się w składzie Zygmunt „Muniek” Staszczyk (wokal), Maciej Majchrzak (gitara), Jan Pęczak (gitara), Paweł Nazimek (bas), Sidney Polak (perkusja), Michał Marecki (klawisze) i gościnnie Tom Pierzchalski (sax). Jak to z „bestami” bywa, usłyszeliśmy największe przeboje zespołu: Wychowanie, Liceum, Warszawa, Dzikość serca, I love you, Potrzebuję wczoraj, Bóg, Jak żądło, Karuzela, 1996, a także Ajrisz…
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
T.Love w Uchu, 29 listopada 2008, Ajrisz. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Przy takim zestawieniu trudno powiedzieć, co jest największym hitem, ale wierni fani niecierpliwie czekali na Kinga. Doczekali się, ale w trakcie utworu nastąpiła awaria sprzętu i przymusowa przerwa techniczna. To w niczym nie przeszkodziło publiczności, która czekała tylko na sygnał, aby dalej śpiewać na głos razem z wokalistą. Co to się działo! Całe Ucho oszalało! Na scenę wchodzili młodzieńcy i sami rzucali się w tłum! ( no, no – przyp. Red.) Byli też tacy, których trzeba było w ten tłum zrzucić. Muniek polewał publiczność wodą mineralną i pluł na scenę. Doszło nawet do tego, że przesiadł się za perkusję. Zanim jednak definitywnie skończyli grać, musieli jeszcze dwukrotnie bisować. Ponad dwugodzinny koncert można śmiało nazwać „mega rock’n’rollowym kopem”, takim jak stąd do Warszawy… i z powrotem do Gdyni. Byli ludzie „fruwający” na rękach publiczności, było ostre pogo pod sceną i był też odczuwalny szacunek dla dorobku kapeli.
Foto: Maria Jaskólska
Autografy udało nam się dostać od dwóch gitarzystów, basisty oraz saksofonisty. Niestety tuż po koncercie Muniek okazał się być wielkim nieobecnym i szybko odjechał do hotelu, dlatego też jego podpisu brakuje w kolekcji.
W erze Dody, Gosi Andrzejewicz i Mandaryny, T.Love stoi trochę z boku. Według mnie słusznie, bo w ciemności gwiazdy świecą najjaśniej. A takich gwiazd na naszej rodzimej scenie muzycznej jest jak na lekarstwo. Grzegorz Markowski śpiewał kiedyś „Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym…”, a Muniek mówi, że będzie dbał o to, by, jak przyjdzie odpowiedni moment, z podniesionym czołem powiedzieć: dziękujemy bardzo. Ja mam nadzieję, że nieprędko taki moment nadejdzie.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
T.Love w Uchu, 29 listopada 2008: Polowanie na słonia, Gwiazdka i IV Liceum. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Warto zajrzeć:
http://www.myspace.com/tlovealternative
http://www.myspace.com/outoftunemusic
Tekst i wideo "Ajrisz": Kuba Pawłowski
T.Love , Out of Tune, Ucho, 24 listopada 2008