Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Tadeusz Buraczewski
(ostatnie artykuły autora)

ur. w I-szej połowie ub. wieku w Tykocinie. Zwolennik logiki realizmu satyryczno - publicystycznego jak i zamordyzmu ośw...

Szokujące: W Trójmieście patologie typu Amber Gold kwitną !

Opublikowano: 25.11.2012r.

Artykuł - dynamit !

Rekiny z Zatoki Gdańskiej

W Trójmieście patologie typu Amber Gold kwitną, bo zaspokajają wspólne potrzeby biznesmenów, służb i przestępców, którzy te przedsięwzięcia realizują. Wszyscy od lat się lubią, znają i wzajemnie sobie pomagają.

Wpływową postacią w Trójmieście był biznesmen Edwin Myszk, który według akt IPN był jedną z najniebezpieczniejszych wtyk SB rozpracowujących trójmiejską opozycję. W 1988 r. Myszk i „Nikoś” zorganizowali podziemne wydawnictwo. „Tajna” oficyna wydawała zakazane książki, a nawet Biblię, którą rozprowadzały parafie. Myszk ze Skotarczakiem wydawali też jednak fałszywe numery „Robotnika Wybrzeża”, w których podawali nieprawdziwe informacje o najbardziej zaangażowanych w walkę z systemem opozycjonistach (atakowali m.in. Bogdana Borusewicza i Andrzeja Gwiazdę). Mogłoby się wydawać, że taka postać jak Myszk po 1989 roku zostanie obłożona przez nową władzę infamią. Ale nie w Trójmieście, gdzie wszyscy wiedzą, że „trzeba sobie pomagać”. Podczas gdy „Nikoś” zajął się gangsterką na wielką skalę, Myszk trafił do wydawnictwa Stella Maris.(...)

http://www.youtube.com/watch?v=jlVXbsjo7AA

Układ zamkniety Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

Warto jednak przy tym pamiętać, że od lat kolejne ekipy polityków mają bardzo ambitne plany dotyczące głębokich reform służb, wymiaru sprawiedliwości, prokuratury, skarbówki – wszystkich organów, które utrudniają życie uczciwym przedsiębiorcom. Ale potem otrzymują oferty skorzystania z usług, dzięki którym mogą na przykład skutecznie uderzyć przeciwnika lub otrzymać atrakcyjne wynagrodzenie za dyskretne wsparcie. Wtedy reformatorskie plany trafiają do lamusa i zaczynają się rozmowy takie jak ta na sopockim Monciaku w najnowszym filmie Bugajskiego.

A media? Media niech piszą, co chcą... prokuratorzy.

(...)

Przenikanie się świata biznesu, służb specjalnych i przestępczości zorganizowanej to zjawisko typowe dla całej Polski i wbrew pozorom nie narodziło się w III RP.

Trójmiasto jest pod tym względem wyjątkowe: w czasach PRL było jedynym ośrodkiem przemysłowym w Polsce, który z uwagi na porty był otwarty na świat Zachodu i czerpał z niego najgorsze wzorce, bo tylko takie mógł. Wszechobecne dewizy (najbogatsze środowisko cinkciarzy w ówczesnej Polsce) czy przemycane na ogromną skalę narkotyki (transporty marihuany z Afganistanu) sprawiły, że w Zatoce Gdańskiej na potęgę rozwijała się przestępczość zorganizowana, generująca ogromne obroty finansowe. To z kolei w naturalny sposób wywoływało efekt przenikania Służby Bezpieczeństwa do przestępczego świata.

Jego zdaniem nikt nie jest dzisiaj w stanie, nawet orientacyjnie, określić, ile osób i na jaką w sumie kwotę naciągnęła „grupa Weberów”. W tym celu posługiwano się starymi, sprawdzonymi i stosowanymi przez ludzi z gangu „Nikosia” metodami. Ofiary były „przy okazji” wciągane w nielegalną działalność lub brutalnie zastraszane, dlatego często unikają kontaktu z wymiarem sprawiedliwości. Magdalenę Pytlasińską, która nie uległa presji, odwiedził kiedyś wspólnik Webera.

Mądry jak aktor : Cezary Pazura z gangsterem Nikosiem.

– Powiedział: „to nie są żarty, znam ludzi, którzy żonglują głowami dzieci, chyba nie chciałabyś, żeby ktoś taki odebrał twoje dziecko z przedszkola” – relacjonuje siostra Artura Pytlasińskiego.

Akcja nie bez kozery rozgrywa się na Wybrzeżu, bo to właśnie tam biznesowa moralność Polaków chyba najbardziej spektakularnie sięgała dna ostatnimi czasy. Najświeższym objawem tej choroby nie jest tylko bijąca rekordy popularności afera Amber Gold. Na horyzoncie Zatoki Gdańskiej pojawiła się bowiem zupełnie nowa i nieopisana jeszcze  „grupa Weberów”, której działalność można porównać do wyrafinowanej mieszanki patentów Marcina P., gangu „Nikosia” i pomysłodawców słynnej afery w gdańskim wydawnictwie Stella Maris. Wspólnym mianownikiem dla tych przedsięwzięć jest parasol ochronny roztaczany nad nimi przez służby państwowe. Jak to funkcjonuje od kuchni?

Ludzie, którzy nie dali się zastraszyć „grupie Weberów” i wystąpili przeciwko niej na drogę prawną, niewiele zwojowali. Sprawy cywilne kończą się wyrokami  na ich korzyść, ale egzekucja należności jest bezskuteczna, bo „grupa Weberów” udzielała najczęściej fikcyjnych zabezpieczeń (np. zawyżone wyceny nieruchomości). Z drugiej strony gdańskie prokuratury rejonowe działają wobec poszkodowanych obstrukcyjnie i robią wszystko, żeby Weberom włos z głowy nie spadł, oddalając taśmowo zawiadomienia o popełnieniu  przestępstwa.

To tylko fragmenty artykułu Wojciecha Surmacza w najnowszym "Forbesie" więcej w internecie, a całość w papierowym wydaniu "Forbesa".

Już niedługo premiera "Układu zamkniętego" Ryszarda Bugajskiego. Filmu, który musiał powstać w całości za prywatne pieniądze. bo państwo polskie odmówiło dofinansowania tego obrazu. Cieakwie o tym wszystkim opowiada reżyser słynnego "Przesłuchania":

 

http://www.youtube.com/watch?v=-c--0MEhBnI

Ryszard Bugajski o filmie "Układ zamknięty" Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

 




Autor

obrazek

WS
(ostatnie artykuły autora)