Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Aleksandra Rzewuska
(ostatnie artykuły autora)

"Wydaje się bowiem, że piszemy nie palcami, lecz całą swą osobą. Nerw, który zawiaduje piórem, okręca się wokół każdego ...

Lotos bez Superpucharu

Opublikowano: 28.09.2008r.

Źle się dzieje w naszej drużynie. Kolejna porażka i to bardzo wyraźna, po bardzo nierównej grze ( dobra tylko I kwarta) musi budzić niepokój. Nasze dziewczyny przegrały wczoraj pod Wawelem mecz o Superpuchar z odwiecznym rywalem, Wisłą Kraków, aż 47:62.

Miłe złego początki - tak można określić mecz o SuperPuchar Polski pomiędzy Lotosem PKO BP Gdynia i Wisłą Can Pack Kraków. Gdynianki, które broniły tego trofeum, wyraźnie wygrały pierwszą kwartę, ale z ostatecznego zwycięstwa cieszyły się rywalki.

Pierwsza odsłona przebiegała pod dyktando wicemistrzyń Polski, mimo że w składzie zabrakło chorej Ivany Matovic. Skutecznie grały Paulina Pawlak i Magdalena Leciejewska, które raz za razem znajdywały drogę do krakowskiego kosza. Krakowianki z kolei grały nieskutecznie i popełniały wiele strat, co było efektem dobrej defensywy zespołu z Gdyni. W efekcie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 23:16 dla Lotosu PKO BP Gdynia. Druga kwarta to prawdziwa metamorfoza wiślaczek i totalna niemoc podopiecznych Jacka Winnickiego. Przez pierwsze 6 i pół minuty koszykarki z Gdyni nie potrafiły znaleźć drogi do kosza Wisły! A mistrzynie Polski grały jak z nut i zdobyły 16 punktów z rzędu nie tracąc żadnego! Wisła miała olbrzymią przewagę pod tablicami. Gdynianki popełniały też proste błędy, po których rywalki zdobywały łatwe punkty. Gdy wydawało się, że rozpędzona Wisła wgniecie w parkiet zespół z Gdyni, ten w końcu obudził się z letargu. Rzuty wolne wykorzystała Emilija Podrug, Katia Snytsina zrobiła akcję 2+1 i na 30 sekund przed końcem kwarty było tylko 32:30 dla Wisły. W międzyczasie 3 punkty dla Wisły zdobyła Ewelina Kobryn, z drugiej strony celnie rzuty wolne egzekwowała Paulina Pawlak i gdynianki traciły tylko trzy punkty. Na ostatnie sekundy drugiej kwarty trener Jacek Winnicki wpuścił Elżbietę Zawadkę, a ta niemal natychmiast sfaulowała Jelenę Skerovic przy próbie rzutu za trzy punkty. "Skera" trafiła wszystkie trzy przysługujące jej rzuty wolne i na dużą przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 38:32 dla Wisły Can Pack Kraków.

O trzeciej kwarcie obie drużyny chciałyby chyba jak najszybciej zapomnieć. to okres nieskutecznej i pełnej błędów gry z jednej i drugiej strony. Na 1:45 sekund przed końcem tej odsłony za trzy punkty trafiła Oliwia Tomiałowicz i gdynianki zbliżyły się do Wisły na 1 punkty (42:41 dla Wisły). Po chwili jednak sprawy w swoje ręce wzięły Ewelina Kobryn i Chamique Holdsclaw i w efekcie zrobiło się 48:41 przed ostatnią kwartą.

Otwarcie czwartej "ćwiartki" dla Lotosu PKO BP Gdynia. Najpierw Podrug po asyście Leciejewskiej, następnie trafiła Marchanka i... to było wszystko, na co było stać wicemistrzynie Polski. Potem znowu nastąpił okres brzydkiej gry z jednej i drugiej strony, który można opisać festiwalem strat i przestrzelonych rzutów. Tą niemoc przerwała dopiero Holdsclaw, która w czwartej kwarcie praktycznie była nie do zatrzymania. Na 5 minut przed końcem Pawlak zdobyła punkty na 53:47 i były to ostatnie punkty Lotosu PKO BP Gdynia w tym meczu. Do końca punktowały już tylko krakowianki i to one wygrały 62:47 rewanżując się gdyniankom za porażkę w minionym roku. Superpuchar pojechał pod Wawel a gdynianki muszą szlifować formę, bo z taką grą nie ma co marzyć o sukcesach nie tylko w Eurolidzie, ale nawet w Ford Germaz Ekstraklasie.

Najjaśniejszym punktem Lotosu PKO BP była dzisiaj Magdalena Leciejewska, poprawnie zagrały Emilija Podrug i Paulina Pawlak, reszta zawodniczek powinna jak najszybciej zapomnieć o tym meczu.

 

Lotos PKO BP Gdynia - Wisła Can Pack Kraków 47:62 (23:16, 9:22, 9:10, 6:14) 

Lotos PKO BP: Marchanka 2, Pawlak 12, Snytsina 6, Maslowski 4, Tomiałowicz 3, Podruh 10, Leciejewska 10.

Wisła Can Pack: Canty 13, Skerovic 5, Holdsclaw 21, Wielbnowska 2, Kobryn 10, Maksimovic 6, Gburczyk 5.  

Źródło:lotospkobp.pl