Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Gdyńskie kity: lipiec 2008

Opublikowano: 17.08.2008r.

Cienko było z kitami w lipcu, ale znalazło się kilka, w tym jeden zdecydowanie arcykit - jak na razie jeden z głownych kandydatów do kitu/kita roku.

Nagroda Dramaturgiczna Gdynia

Nagroda Dramaturgiczna Gdynia, czyli bomba z opóźnionym zapłonem. Występują: Włodzimierz Grzechnik – Naczelnik Wydziału Kultury, Jacek Bunsch- ustępujący dyrektor Teatru Miejskiego, Joanna Puzyna-Chojke- teatrolog, sekretarz kapituły Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, Izabella Cywińska-dyrektor artystyczny Teatru Ateneum, Chór.

Wyjaśnienie ”zamieszania” związanego z Nagrodą wymaga dłuższego wprowadzenia, w którym posłużymy się artykułem Mirosława Barana z Gazety Wyborczej Trójmiasto, który „prowadzi” ten temat.

Miasto Gdynia ufundowało Nagrodę Dramaturgiczną Gdynia, jako uzupełnienie Nagrody Literackiej. (...)”Na pierwszą, tegoroczną edycję GND napłynęło aż 230 dramatów. Jej laureatką została - dość niespodziewanie, bo pokonując bardziej znanych twórców, m. in. Tadeusza Słobodzianka, Zytę Rudzką i Marka Próchniewskiego - Magda Fertacz, autorka sztuki "Trash Story" (druk w "Dialogu" nr 4/2008).

Prapremiera dramatu Fertacz miała odbyć się w Teatrze Miejskim im. Gombrowicza w Gdyni. Jednak prawdopodobnie po raz pierwszy "Trash Story" wystawione zostanie w Teatrze Ateneum w Warszawie. Prapremiera planowana jest tam na listopad, ma ona uświetnić jubileusz 80-lecia Ateneum. Widowisko wyreżyseruje Ewelina Pietrowiak (w Trójmieście przygotowała ona "All inclusive" Marka Modzelewskiego w Teatrze Wybrzeże), w rolę Ursulki wcieli się... Jadwiga Jankowska-Cieślak.

Izabella Cywińska

- Rozpoczęliśmy już próby do spektaklu - potwierdza Izabella Cywińska, dyrektor artystyczny Teatru Ateneum. - Wynika to z moich ustaleń z Włodzimierzem Grzechnikiem, naczelnikiem wydziału kultury urzędu miasta Gdyni.

Włodzimierz Grzechnik

- Każdy teatr może wystawić nagrodzoną sztukę: może to zrobić równie dobrze Teatr Miejski im. Gombrowicza, jak i Teatr Ateneum w Warszawie - uważa Grzechnik.

Nie jest to prawda. W regulaminie Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej (§7 punkt 2) czytamy "dyrektor Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni zastrzega sobie prawo do przygotowania prapremierowej inscenizacji nagrodzonego dramatu". Także w umowie pomiędzy Magdą Fertacz i Teatrem Miejskim im. Gombrowicza są jednoznaczne zapisy o przeniesieniu przez dramatopisarkę na teatr praw m. in. do wydania "Trash Story" w antologii, publicznej prezentacji w formie czytanej oraz pierwszego wystawienia sztuki. Gdy wystawieniem dramatu zainteresowała się Cywińska, nie bardzo wiadomo było, z kim ma rozmawiać: z końcem obecnego sezonu dyrektorem Teatru Miejskiego przestaje być Jacek Bunsch, a urząd miasta (czyli organizator gdyńskiej sceny) nie wybrał jeszcze jego następcy.

Jacek Bunsch

- Nigdy nie zrzekłem się praw do "Trash Story" - mówi stanowczo Jacek Bunsch, odchodzący dyrektor Miejskiego. - Ponieważ kończy się mój kontrakt w Gdyni, skierowałem panią Cywińską do dalszych rozmów z Włodzimierzem Grzechnikiem.

Joanna Puzyna-Chojke

Bardzo się cieszę, że Teatr Ateneum jest zainteresowany wystawieniem sztuki "Trash Story". Jest to dla mnie sygnał, że konkurs o Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną realizuje z sukcesem ideę promowania nowej polskiej dramaturgii. Zarówno Jackowi Bunschowi, jak i mnie - jako inicjatorom tego projektu - zależało na tym, żeby dramaty docenione przez kapitułę trafiały do teatralnego obiegu, zyskując dzięki gdyńskiemu konkursowi dodatkową rekomendację, traktowaną przez dyrektorów i reżyserów jako swoisty "znak jakości". Nie ukrywam jednak, że przy tej okazji jako organizator konkursu chcieliśmy budować prestiż Teatru Miejskiego. Stąd zapis w regulaminie konkursu o prawie gdyńskiej sceny do przygotowania prapremierowej wersji nagrodzonej sztuki, potwierdzony umową podpisaną ze wszystkimi finalistami GND, w tym również z Magdą Fertacz. Owszem, dopuszczaliśmy możliwość odstąpienia tego prawa na rzecz innego, wskazanego przez nas teatru, ale z założeniem, że pierwsze publiczne wykonanie sztuki odbędzie się na kolejnej edycji festiwalu R@Port, który zyskałby w ten sposób na swojej atrakcyjności repertuarowej. To był bardzo ważny element całościowej strategii - podnieść rangę gdyńskiego festiwalu przez oferowanie, dzięki konkursowi dramaturgicznemu, zupełnie nowych zdarzeń artystycznych, inspirowanych, a może nawet współprodukowanych przez Teatr Miejski.

Wiem też na pewno, że dyrektor Bunsch nosił się z zamiarem wystawienia "Trash Story" w przyszłym sezonie. Dzięki trzykrotnej publicznej lekturze tej sztuki wyłoniła się nawet idealna - moim zdaniem - obsada aktorska. Choć Bunsch miał prawo zaplanować początek sezonu, nie podejmował wiążących decyzji co do terminu prapremiery, czekając na wynik konkursu na dyrektora Teatru Miejskiego. Nieprzychylny dla niego werdykt komisji konkursowej nie powinien jednak uderzać w interesy gdyńskiego teatru przez odebranie mu przywilejów zagwarantowanych przez regulamin GND. Uważam, że decyzję o zachowaniu prawa do prapremiery sztuki laureatki bądź o jego odstąpieniu na rzecz innego teatru władze miasta powinny pozostawić nowemu dyrektorowi. Tym bardziej, że ze względu na przedłużającą się procedurę wyboru nowego gospodarza gdyńskiej sceny trudno będzie w awaryjnym trybie zbudować wartościowy repertuar. Prapremiera "Trash Story" w Teatrze Miejskim, zaplanowana na początek nowego sezonu, wydawała mi się idealnym rozwiązaniem. Szkoda, że dobrowolnie tracimy tę szansę.

Chór

E tam, do teatru i tak nikt nie chodzi! Na tym koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba.

I jeszcze komentarz Mirosława Brana pt. Strzał w kolano”

Polityka Gdyni w dziedzinie kultury od paru lat niezwykle mi imponowała. Miasto to, podobnie jak Wrocław czy Kraków, odkryło, że wypromuje się równie dobrze wspierając sztukę, jak wykupując tysiące billboardów. Gdyni udaje się utrzymać u siebie - i konsekwentnie rozwijać - Festiwal Polskich Filmów Fabularnych i Open'er Festival, niedawno powołano do życia Nagrodę Literacką Gdynia oraz Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną. W planach miasta jest wybudowanie potężnego centrum kultury.

Tym bardziej nie rozumiem decyzji urzędników o oddaniu warszawskiemu teatrowi prapremiery "Trash Story" - w końcu, jak stwierdziło profesjonalne jury, najlepszego dramatu w kraju. To tak jakby miasto zorganizowało (za niemałe pieniądze) konkurs na - powiedzmy - projekt pomnika. W rywalizacji wystartowaliby najznakomitsi polscy rzeźbiarze, miasto wypłaciłoby najlepszemu z nich sowite honorarium. A potem beztrosko oddało projekt pierwszej miejscowości, która by się zgłosiła.

Gdynia miała szansę, aby o niej znów mówiło się w całym kraju. Bo z pewnością prapremiera "Trash Story" będzie istotnym wydarzeniem kulturalnym. Ale teraz cała chwała spadnie na warszawski Teatr Ateneum. Nawet jeżeli gdzieś w programie, oczywiście drobnym maczkiem, wspomni się o GND. Jak można nazwać zachowanie urzędników? Nieroztropność? Nieuwaga? To za mało. Najdelikatniejsze określenie, jakie przychodzi mi do głowy, to "strzał we własne kolano".

Całość i więcej materiale Mirosława Barana Gdynia nie chce zwycięzcy , publikowanym a papierowej oraz internetowej wersji „Gazety Wyborczej Trójmiasto”

Rage Race w Gdyni

Mało samochodów, długie oczekiwanie, wieśniackie zachowanie niektórych kierowców i tylko trzy czapeczki dla podekscytowanej publiczności.

Szybkie samochody i piękne dziewczyny, czyli Rage - Race 2008 w Gdyni

Gdynia Gazeta Świętojańska

Zamieszanie wokół Stoczni Gdyni

Piszemy o tym cały czas, bo to ogromny problem i na pewno nie tylko lipca 2008.

Manifestacja gdyńskich stoczniowców - relacja filmowa i list Prezydenta Szczurka

Chaos w PZPN

Lipiec, miesiąc, nie minister, był czasem kolejnych, absurdalnych decyzji PZPN i wszelkich ciał odwoławczych i arbitrażowych.

Arka w ekstraklasie raczej chyba na pewno

Wycofywanie się Ryszarda Krauzego

Różnie ćwierkają wróble: a to, że Krauze wyprzedaje wszystko na potęgę ( w Gdyni np. kolejne parcele na Kamiennej Górze, a skupuje je pewien deweloper (...). Sponsorem tytularnym Arki jest wprawdzie inna spółka Krauzego, czyli Polnord, ale budżet już nie ten. Coraz mniej pieniędzy idzie na sport, kościół i politykę. Ale my, jak zwykle:

”Arka


Powiązane artykuły

- Gdyńskie kity:marzec 2008

- Gdyńskie kity:kwiecień 2008

- Gdyńskie kity: maj 2008

- Gdyńskie kity:czerwiec 2008