Żona na sprzedaż online.Serwis aukcyjny usunął ofertę sprzedaży żony.
Brazylijskie władze nakazały internetowej firmie aukcyjnej usunięcie z sieci ogłoszenia, w którym pewien Brazylijczyk oferował na sprzedaż swoją żonę za jedyne 100 reali (ok. 50 dolarów).
Urząd do spraw kobiet nakazał firmie Mercado Livre usunąć ogłoszenie wskazując, że narusza ono prawo zakazujące oferować na sprzedaż "ludzkie organy i ludzi".
W sobotę ogłoszenia już nie było. Zamieścił je mężczyzna o imieniu Breno, który tłumaczył, że sprzedaje żonę, bo "bardzo potrzebuje pieniędzy".
Opisał jak żona wygląda, wyliczył jej zalety jako gospodyni domowej i towarzyszki życia. Podobno poinformował też, że ma lat 35 i jest warta tyle złota, ile waży.
Agencja prasowa Estado podała, że nie wiadomo, czy ogłoszenie było dowcipem.
Firma aukcyjna Mercado Livre tłumaczyła, że nie dostrzegła ogłoszenia, gdyż oferuje na sprzedaż niemal 1 milion produktów.
A kogo Wy byście wystawili na sprzedaż? Może niezłomnego rycerza sejmu Artura Zawiszę?
Zawisza ( na szczęście nie Czarny) walczy z tirówkami
"Newsweek": Artur Zawisza domaga się kar dla kobiet, które przy drogach noszą minispódniczki i bluzki z głębokim dekoltem.
Od kilku miesięcy poseł Prawicy Rzeczpospolitej lobbuje w Ministerstwie Sprawiedliwości za wpisaniem do kodeksu karnego nowego rodzaju przestępstwa - biernego zachęcania do seksu. Miałoby ono polegać na noszeniu przez kobiety kuszących strojów i mocnego makijażu w okolicach dróg. Według posła taki paragraf pomoże zwalczyć prostytucję kwitnącą przy ruchliwych trasach.
Pozostaje problem jak odróżnić prostytutki od innych skąpo ubranych kobiet. - Może się zdarzyć, że atrakcyjna dziewczyna wracająca w mini z dyskoteki zostanie zatrzymana przez policję, ale takie przypadki byłyby rzadkie - powiedział "Newsweekowi" Zawisza. Dodał, że wierzy w doświadczenie policjantów, które pozwoli im odróżnić porządne kobiety od panien lekkich obyczajów.
Jak widać Zawisza nie dość, że inteligentny, to ma jeszcze najnowsze informacje o inteligencji policjantów.My dysponujemy innymi danymi:)
Nie każdy też ma taką wiedzę na temat tychże pań, jak Ejndrju:
Może zanim będziemy ścigać tirówki, pogadamy o seksie?:)
Darłowo zważone czy zwarzone?!
Prawie 800 ton powinni ważyć wszyscy mieszkańcy nadmorskiego Darłowa (Zachodniopomorskie) - ustalili w organizatorzy festynu promującego zdrowy tryb życia, w czasie którego odbyło się "ważenie miasta." Pomysłodawca imprezy, dyrektor darłowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Waldemar Śmigielski powiedział, że w ciągu czterech godzin na czterech lekarskich wagach stanęło 1 tys. 528 darłowian. Ich łączna waga wyniosła 78 ton i 42 kilogramy.
- Ponieważ liczba zważonych osób przekroczyła nieco 10 procent mieszkańców, można ten wynik rozciągnąć na całe miasto, co w dużym przybliżeniu powinno dać około 800 ton - wyjaśnił Śmigielski. "Ważenie miasta" zostanie powtórzone 16 czerwca. Ten drugi wynik - jak powiedział Śmigielski - pozwoli na ustalenie, czy przed sezonem turystycznym leżące nad Bałtykiem Darłowo chudnie, czy tyje.
W ważeniu nie wzięła udziału dwójka najsłynniejszych darłowian. No zgadnijcie jakich… no…?:PP Tak : Przemka Gosiewskiego i Ejndrju! Tak, tak! Tak więc wyniki są, co tu dużo mówić…niepełne!
Zdechła koza, która została zmuszona do ślubu.
Zdechła najsłynniejsza na świecie koza, z którą Charles Tombe, Sudańczyk był zmuszony wziąć ślub - donosi serwis BBC News.
Rosa, jak została nazwana koza, udusiła się zjadając plastikową siatkę w poszukiwaniu bardziej wartościowego posiłku. Według rozmówców reportera BBC Rosa niedawno urodziła kozła, nie był on jednak podobny do człowieka. "Wdowiec" tłumaczy, że był w tamtym czasie często pijany i odmawia dalszego komentarza w tej sprawie.
Charles Tombe, nieutulony w bólu wdowiec . Mieszkaniec Sudanu został zmuszony do poślubienia kozy, po tym jak został przyłapany na uprawianiu z nią seksu. Sprawę nagłośnił właściciel kozy, który wyznał, że zaskoczył mężczyznę ze swoją kozą w sytuacji niedwuznacznej. Nie wiedząc jednak co dalej począć, zgłosił się do lokalnej starszyzny. Starszyzna oznajmiła, że winowajca musi zapłacić posag w wysokości ok. 50 dolarów amerykańskich oraz nadać kozie imię. Decyzja ta wynikała z chęci wywołania wstydu z powodu popełnienia przez skazanego niecnego czynu.
Panna młoda. Zdjęcie archiwalneHistoria o poślubieniu kozy przez Sudańczyka stała się jedną z najbardziej popularnych wśród internautów odwiedzających serwis BBC. Informacja wywołała również gniew mieszkańców południowego Sudanu, którzy po 21 latach wojny, chcieli być kojarzeni z czymś bardziej pozytywnym, niż z przytoczoną historią.
Więcej o humorze i satyrze
