Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Polecane

Jacek Sieradzki: Rezygnuję. Rozmowa z dyrektorem festiwalu R@Port

VI ranking aktorów Wielkiego Miasta

Kto wygrał, kto przegrał: teatry i festiwale. Podsumowanie roku teatralnego na Pomorzu cz.3

Nasyceni, poprawni, bezpieczni. Podsumowanie roku teatralnego 2014 na Pomorzu, cz.2

Podsumowanie roku teatralnego 2014 na Pomorzu, cz.1: Naj, naj, naj

Niedyskretny urok burżuazji. Po Tygodniu Flamandzkim

Na8-10Al6Si6O24S2-4 dobrze daje. Po perfomansie ‘Dialogi nie/przeprowadzone, listy nie/wysłane’

Panie Jacku, pan się obudzi. Zaczyna się X Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port

Wideoklip - niepokorne dziecko kinematografii i telewizji. Wywiad z Yachem Paszkiewiczem

Empire feat. Renia Gosławska - No more tears

Na co czekają więźniowie ? Beckett w Zakładzie Karnym w Gdańsku-Przeróbce

Zmiany, zmiany, zmiany. Podsumowanie roku teatralnego 2012 na Pomorzu

Debata w sprawie sprofanowania Biblii przez Adama Darskiego (Nergala)

Jakie dziennikarstwo poświęcone kulturze w Trójmieście jest potrzebne ?

Dość opieszałości Poczty Polskiej. Czytajmy wiersze Jerzego Stachury!

Brygada Kryzys feat. Renia Gosławska & Marion Jamickson - Nie wierzę politykom

Monty Python w Gdyni już do obejrzenia!

Kinoteatr Diany Krall. "Glad Rag Doll" w Gdyni

Tylko u nas: Dlaczego Nergal może być skazany ? Pełny tekst orzeczenia Sądu Najwyższego

Obejrzyj "Schody gdyńskie"!

Piekło w Gdyni - pełna relacja

Pawana gdyńska. Recenzja nowej płyty No Limits

Kiedy u nas? Geoffrey Farmer i finansowanie sztuki

Wciąż jestem "Harda" - wywiad z bohaterką "Solidarności"

Wielka zadyma w Pruszczu Gdańskim

Podróż na krańce świata, czyli dokąd zmierza FETA ?

Co piłka nożna może mieć wspólnego ze sztuką ?

Eksperyment dokulturniający, czyli „Anioły w Ameryce” na festiwalu Open’er

Wszystko o R@porcie. Zapis konferencji prasowej w Teatrze Miejskim w Gdyni

Opublikowano: 12.10.2011r.

Zapraszamy na bardzo dokładny, wręcz dosłowny zapis bardzo ciekawej konferencji w Teatrze Miejskim w Gdyni, która odbyła się w poniedziałek, 10 października 2011.

 



 

 

 

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=xZwdYqGVE0w

Festiwal R@port w Gdyni - konferencja prasowa Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

Wojciech Zieliński - Dyrektor Naczelny Teatru Miejskiego

Jeżeli chodzi o Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną, rozpoczynamy ją dwa dni wcześniej niż R@port – 17 listopada (tj. czwartek). O godz. 17 chcemy zaprezentować „Miki Mistera DJ-a” Mateusza Pakuły w reżyserii Magdaleny Miklas, o godzinie 19 „Bezkrólewie” (...) - plan dostępny tu

Po wszystkich pięciu prezentacjach odbędzie się debata z udziałem Kapituły, którą poprowadzi pan Wojciech Owczarski. Uroczysta gala w sobotę o godz. 18 połączona będzie z wyłonieniem i nagrodzeniem laureata, a następnie zainaugurujemy festiwal R@port, który jest głównym tematem dzisiejszego spotkania.

Bogdan Ciosek - dyrektor programowy tegorocznego R@Portu

Dwa słowa komentarza do zaprezentowanego programu Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Jak państwo widzicie z tego zestawienia nazwisk autorskich, ale i reżyserskich, wynika pewna decyzja, która mamy nadzieję, że zaowocuje, przynajmniej części dramatów finałowych, realizacją na polskich scenach. Staramy się wyciągać wnioski z rzeczywistości ubiegłego roku czy ubiegłych lat. Mianowicie wnioski z rzeczywistości, która wygląda w ten sposób, iż mimo że Gdyńska Nagroda Dramaturgiczna jest ustanowiona jako bardzo poważna fundacja i cieszy się dużym prestiżem, to rzadko utwory finalistów, utwory nagrodzone, znajdują swoją ekspresję sceniczną. Tym razem zostali zaproszeni młodzi reżyserzy do realizacji tych czytań - tacy reżyserzy, którzy są bardzo aktywnymi obecnie na polskich scenach. Daje to asumpt do myślenia, iż pojawia się szansa, że po tych czytaniach, może niekoniecznie z rąk tych samych reżyserów, a może tak, wyjdą gotowe spektakle w instytucjonalnych scenach, w pełnej scenicznej oprawie. To tyle mojego komentarza na ten temat.

Szanowni Państwo, wielomiesięcznym zmaganiom nad przygotowaniem repertuaru konkursowego, repertuaru towarzyszącego oraz skompletowaniem, zbudowaniem zestawu imprez towarzyszących, dobiega czas. Właściwie pozostały do dopracowania szczegóły. Dzisiaj po konferencji prasowej przekażemy Państwu w formie zestawienia pisemnego cały ten kształt repertuarowy. Nie było łatwo. Raz - nie było łatwo przez to, gdyż ja osobiście nie miałem zbyt wiele czasu na przygotowanie tego repertuaru, ale też nie było łatwo dlatego, że na scenach naszych nie pojawiło się zbyt wiele cennych realizacji tego dramatu, który ze względów regulaminowych mógł być brany pod uwagę. Nie było również łatwo ze względu na fakt iż realizacje przedstawień polskiego i nie tylko polskiego dramatu współczesnego coraz powszechniej wychodzą z tradycyjnych przestrzeni. Z klasycznych scen teatralnych. Poszukują ekspresji w swoich adekwatnych wobec estetyki oryginalnych przestrzeniach. Vide, takim bardzo charakterystycznym przykładem tej nie nowej przecież tendencji, jest „Poczekalnia.0” Krystiana Lupy zrealizowana w przestrzeni Dworca Świebodzkiego. W przestrzeni, co prawda, przez Teatr Polski we Wrocławiu od dawna ogrywanej, ale też przestrzeni, która w przeciwieństwie do tego przedstawienia, była do tej pory bardzo często (chociażby przykład r@portowy sztuki Szwaba, która gościła przecież na R@porcie) na okoliczności wyjazdowe adaptowana. W wypadku tego przedstawienia reżyser i scenarzysta Krystian Lupa zastrzegł, iż musi to być przestrzeń właściwie, dla realizacji poza, w zasadzie 1:1 i musi to być przestrzeń dworcowa. Rozumiejąc intencje, chodzi mu tutaj o coś co Staniewski nazywa klimatem, duchem przestrzeni. Niestety Gdynia, nie tylko zresztą, bo jak Państwo wiecie „Poczekalnia.0” Lupy już wcześniej przed premierą została zaproszona do Bydgoszczy na Festiwal Prapremier i z podobnych powodów na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy się nie znalazła. Nie była w stanie tej adekwatnej przestrzeni do wymagań Krystiana Lupy znaleźć. My też sobie z tym nie poradziliśmy. Po prostu nie dysponujemy taką przestrzenią. W trakcie budowania repertuaru stanął problem infrastruktury teatralnej w mieście Gdynia. To problem, który przecież stoi nie od dziś przed Festiwalem R@port, z którym realizatorzy R@portu właściwie od początku się borykali. Ponieważ ta tendencja wychodzenia z przestrzeni teatralnych jest coraz powszechniejsza, coraz trudniej jest nam dysponującym tym, czym dysponujemy tutaj – a istnieje ubóstwo takich możliwych do adaptacji przestrzeni - zrealizować nasze marzenia. Ten repertuar, który Państwu przedstawię jest godny prezentacji na R@porcie, chociaż nie jest to repertuar marzeń. Po prostu brakuje w nim paru pozycji, które by ten repertuar dopełniając, mogły pokazać pełny kształt istnienia polskiego współczesnego dramatu na polskich scenach. Dlatego też doceniamy ogromnie wysiłki władz miasta idące w kierunku budowy nowego gmachu teatralnego. Teatru, który nie tylko będzie aktualizował problemy przestrzenne, z którymi się Teatr Gombrowicz boryka, ale również będzie wybiegał w przyszłość. Będzie przewidywał w jakim kierunku sztuka teatru będzie się rozwijała. Istnieją poczynione od lat bardzo poważne starania w kierunku realizacji tego projektu i mamy nadzieję, że za lat kilka, może trzy, ten problem przestrzeni i problem R@portu związany z adaptacją przedstawień z Polski, zostanie rozwiązany. To jest mój komentarz do tego, z czym się borykałem jako odpowiedzialny za przedstawiony Państwu dziś kształt repertuaru. I z czym nie do końca my, jako organizatorzy, byliśmy w stanie się uporać.

Aby stało się zadość dramaturgii hitchcockowskiej, pozwolę sobie najpierw porozmawiać z państwem na temat imprez towarzyszących. Są one bardzo ważne przy organizacji R@portu, uzupełniają R@port, poszerzają spectrum odbiorców R@portu. Wskazują też na bardzo istotną działalność, zarówno Teatru Gombrowicza jak i takiego festiwalu jak R@port, mianowicie działanie nad przygotowaniem świadomych odbiorców sztuki teatru, ale nie tylko teatru – również literatury. Myślę tutaj o działaniach edukacyjnych.

Anna Zalewska-Uberman – członek komisji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, działania edukacyjne Festiwalu

Cieszę się, że w tym roku, tak jak i w ubiegłym, młodzież, która pracuje w naszym teatrze otwiera festiwal. 17 listopada o godz. 10 druga edycja „Dramatu w szkole” na Dużej Scenie festiwalu będzie akcją artystyczno-edukacyjną go otwierającą. Młodzież licealna pod kierunkiem doświadczonych osób przygotuje krótkie przedstawienia inspirowane pięcioma dramatami, które znalazły się w finale Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Może być to film, komiks albo jeszcze inna forma artystyczna. W tym roku szkoły z jakimi współpracujemy to ALO, III LO, Gdyńskie Liceum Autorskie, VI LO oraz X LO w Gdyni. Ten projekt już się rozpoczął, młodzież pracuje pod kierunkiem doświadczonych aktorów, pedagogów, ale też reżyserów teatralnych. W zeszłym roku projekt bardzo się udał. Drugą propozycją dla młodych ludzi są warsztaty dramatopisarskie. We wrześniu odbył się ich pierwszy etap, a w listopadzie wybrane teksty zostaną zaprezentowane na scenie w Gdyni. Młodzież należy bardzo pochwalić za samodzielność i to, jak potrafili zinterpretować trudne i hermetyczne teksty.

Marzena Szymik-Mackiewicz – rzecznik prasowy Festiwalu

Wychodząc z nurtu edukacyjnego przedstawimy Państwu młodzież już nieco starszą, ale są to cały czas studenci. Po raz kolejny studenci będą redagować codzienna gazetę festiwalową. Jest to grupa kilkunastu osób skupionych wokół wortalu teatralnego Teatralia, którzy po raz trzeci przyjadą na festiwal. Pod redakcją naczelną Magdaleny Raczek i będą zdawać relację z tego, co dzieje się na festiwalu i wokół festiwalu. Mają całkowitą autonomię twórczą, ale są bardzo uczciwi – z każdego spektaklu pisane są dwie recenzje. My jako organizatorzy wiele się od nich uczymy. Ich teksty, początkowo beztroskie i pełne dowcipu, stają się z czasem coraz bardziej poważne. Są to fantastyczni ludzie.

Na festiwalu promujemy młodych. Taką osobą jest Ilona Damięcka „Gliwa”, która jest pianistką i kompozytorką. Po raz pierwszy na R@porcie pojawi się jazz. Mamy bardzo silnie tradycje jazzowe w Trójmieście. Nauczeni przez Przemka Dyakowskiego słuchania jazzu i obcowanie z tą muzyką, pomyśleliśmy o tym, że to co się dzieje na scenie zasługuje na interpretację przez jazzmana. To, co dzieje się na scenie być może uda się zinterpretować za pomocą muzyki, poprosiliśmy o to Ilonę – pianistkę, wokalistkę i będziemy mogli jej słuchać codziennie przy spektaklach konkursowych w naszym teatrze. To będzie moment, to nie będą długie chwile z jazzem, ale myślę, że to bardzo ważna nasza propozycja.

Bogdan Ciosek

Będzie miała ona miejsce po spektaklu przed dyskusjami, które będziemy odbywali również tutaj, na tej małej scenie. Będzie to taki kwadrans z jazzem.

Nie tylko muzyka będzie oprawiała czy też komentowała festiwal, również i plastyka. W sposób świadomy chcemy poszerzać grono przyjaciół/współtwórców naszego festiwalu. Poszerzać o ludzi, ale i instytucje. Do współpracy przy realizacji programu festiwalu zaprosiliśmy w tym roku między innymi Muzeum Miasta Gdyni.

Marta Jezierny - koordynator Festiwalu

Na festiwalu będzie przede wszystkim teatr, muzyka, ale będzie też plastyka. Wychodzimy poza budynek teatru, a Muzeum Miasta Gdyni przyjmuje nas z otwartymi ramionami. Znaleźli dla nas salę, będzie to sala audiowizualna, w której będziemy mogli otworzyć wystawę. Wystawę prac Andrzeja Mleczki. Będzie to jego autorski wybór prac, około 100 prac przyjedzie do nas z Krakowa, z jego galerii. O godzinie 17 w piątek w Muzeum Miasta Gdyni otworzymy wystawę, która będzie miała na celu komentować naszą rzeczywistość, mówiące o tym co się dzieje w ostatnich dniach w Polsce. Wystawę tę będzie można oglądać przez cały okres trwania festiwalu i jest nadzieja, że jeszcze dłużej – do połowy grudnia.

Bogdan Ciosek

Ponieważ festiwal odbywa się w Gdyni, tu jest jego miejsce – na Kaszubszczyźnie, chcieliśmy ten element swojskości podkreślić. Wprowadzić ten element w festiwal, który ma charakter ogólnopolski poprzez swoją lokalizację miejscową. Chcielibyśmy, aby była to również lokalizacja kulturowa. Akcentem, który ma pokazać społeczności, nie tylko Gdyni,ale i całego regionu, iż festiwal odbywa się na wszystkie nurty kultury, również na tło etno-kulturowe, jest krótkie intro - korowód zespołu Marzebionci z Szymbarku, reklamujący festiwal przy pomocy kaszubskiej pieśni, tańca, kaszubskiego oryginalnego stroju ludowego, kaszubskich zachowań, obyczajów. Wszystko to odbędzie się w dniu inauguracji R@portu 19 listopada o godzinie 12 na ulicy Świętojańskiej. Tym korowodem grupa 70 osób zespołu - dzieci, młodzieży, starszych, i całkiem starszych członków tego zespołu, przejdzie ulicą Świętojańską, zapraszając tych widzów, którzy może nawet nie słyszeli o tym, że w Gdyni odbywa się R@port, do zainteresowania się naszą ofertą,,która wychodzi do wszystkich grup wiekowych, do wszystkich grup społecznych. Przy pomocy tego zespołu, chcemy zaprosić do udziału wszystkich mieszkańców Gdyni - również tych, których nie stać na kupno biletów na spektakle (ponieważ mamy ofertę bezpłatną) do tego, aby zainteresowali się tym, co R@port im przynosi. Występ zespołu z Szymbarku, od wielu lat działającego i odnoszącego sukcesy na festiwalach folklorystycznych zarówno w kraju jak i zagranicą, nazywamy „Intro Kaszebe” - wprowadzeniem, a jednocześnie wyjściem z budynków na ulice do ludzi i pokazaniem, że coś istotnego będzie miało miejsce.

Mówiliśmy o Muzeum Miasta Gdyni jako o współorganizatorze festiwalu, ale nie ograniczamy się do współpracy tylko z Muzeum Miasta Gdyni. Również współpracujemy w tym roku z Gdyńskim Centrum Kultury.

Ewa Wojciechowska - poducent Festiwalu

Dzięki życzliwości Centrum Kultury w Gdyni, z którym współpracujemy od wielu lat, chcielibyśmy zaprezentować państwu dwa wydarzenia. Pierwsze z nich to spektakle Teatru Telewizji. Będą się odbywały w klubie filmowym Stocznia Kultury (dawny DKF Żyrafa). Spektakle Teatru Telewizji będziemy prezentować począwszy od 20 listopada przez pięć kolejnych dni, o godzinie 10:30. Wstęp jest oczywiście wolny, wszystkich serdecznie zapraszamy. Pojawią się tytuły powstałe w 2010 i 2011 roku – najświeższe realizacje. W czwartek 24 listopada o godz. 17 chcielibyśmy państwa zaprosić na maraton filmowy „Kiedy my żyjemy” - autorski program dyrektora Krzysztofa Kierata.

Bogdan Ciosek

Krzysztof Kierat, dyrektor Krakowskiego Festiwalu Filmowego, jest człowiekiem instytucją, jeżeli chodzi o polski dokument. Prezes Krakowskiej Fundacji Filmowej, odrodził Krakowski Festiwal Filmów Krótkometrażowych, przekształcił go w Krakowski Festiwal Filmowy, na którym prezentuje dokumenty krótkiego i średniego metrażu. Jego wybór autorski, który oczywiście wynika również ze względów finansowych (musimy uzyskać zgody na beztantiemowe projekcje), będzie to zestaw realizacji tematów polskich, zrealizowanych przez zasadniczo polskich twórców, dotyczących bieżącej sytuacji społecznej, politycznej, obyczajowej. Chcielibyśmy dzięki temu dokumentalnemu medium uchwycić puls rzeczywistości. I tutaj Fundacja Filmowa jest również naszym współpracownikiem. Mamy nadzieję, bo takie prowadzimy rozmowy, iż Teatr Telewizji jako instytucja również wejdzie do naszego zestawu współtwórców festiwalu jako współpracownik. To znaczy, że nie zapłacimy im za projekcję tych filmów ani złotówki.

Ewa Wojciechowska

Kolejnym współpracownikiem i współorganizatorem jest Akademia Morska w Gdyni, która przyjęła nas do Planetarium z otwartymi ramionami. Chcielibyśmy tam zaprezentować słuchowiska Teatru Polskiego Radia o tytule „Radio pod gwiazdami”.Słuchowiska oczywiście też są bezpłatne. Będą odbywały się w dniach 24, 25 listopada, każde o godzinie 12.00. Ostatniego dnia, w piątek po ostatnim słuchowisku, mamy nadzieję zaprosić wszystkich autorów do dyskusji podsumowującej. Tym bardziej się cieszę, ponieważ wszystkie tytuły są zeszłoroczną piątką finalistów Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej.

Bogdan Ciosek

Prosilibyśmy o podkreślenie tego faktu. Cieszy nas to, iż Teatr Polskiego Radia zrealizował te wszystkie pięć dramatów finałowych Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej i naszą naturalną decyzją jest to, że słuchowiska te zaprosiliśmy do siebie. Chcieliśmy tylko znaleźć dla nich spektakularne miejsce prezentacji. Wydaje mi się, że takie znaleźliśmy dzięki Akademii Morskiej i ich Planetarium.

Jeszcze jeden współorganizator - mamy nadzieję, bo tutaj „dopinamy” rozmowy – to właściciele Sea Towers. Mamy nadzieję, że dadzą wpisać się do naszego katalogu jako współorganizatorzy. Chcielibyśmy, w przepięknej sali recepcyjnej, bodajże na 36 piętrze, w dniu ostatnim festiwalu, w sobotę 26-tego o godzinie 12 przy przepięknym widoku, bo to jest przeszklona sala na morze, przeczytać sztukę Sławomira Mrożka „Piękny widok”albo – najnowszą sztukę Sławomira Mrożka, jeżeli właściciel praw autorskich do prapremiery tejże sztuki wyrazi na to zgodę. Jesteśmy po rozmowie, bezpośrednim spotkaniu ze Sławomirem Mrożkiem, który nam obiecał nachylić się nad tym problemem. Bardzo możliwe, że przeczytamy najnowszą sztukę Sławomira Mrożka, i że będzie to pierwsza publiczna prezentacja tej sztuki. Ale bardzo możliwe, że przeczytamy przepiękną sztukę Sławomira Mrożka, przepiękną a mało znaną środowisku teatralnemu, jako że miała ona realizację, o ile się nie mylę, tylko w Teatrze Telewizji w realizacji Janusza Kijowskiego, natomiast nie miała swojej realizacji na deskach polskiej sceny. Ale tego nie sprawdziłem do końca. Jest to sztuka, która nie funkcjonuje w świadomości teatralnej w Polsce ku mojemu zaskoczeniu i zadziwieniu. A ten piękny widok jest oczywiście wpisany w dramaturgię tej sztuki i myślę, że ta korespondencja miejsca i dramatu tam, w tym miejscu może być szczególna. Sea Tower, temat Mrożek nad morzem.

Mówiliśmy o Kaszubach. Chciałem porozmawiać teraz o tych, którzy są w bliskiej zagranicy – na temat Polaków z Wilna, ze Lwowa i z czeskiego Cieszyna. Polaków, których sztuka do dziś funkcjonująca jest również sztuką teatru. W Wilnie funkcjonują dwa teatry – jeden w zasadzie zawodowy, Polski Teatr Ludowy i drugi właściwie taki, który wywodzi się ze studia powstałym przy tym teatrze, który jest Polskim Teatrem Studyjnym- półamatorski. Funkcjonują jeden od 1958, drugi od 1961 roku, Polski Teatr Ludowy we Lwowie pod wieloletnią dyrekcją dyrektora Chrzanowskiego, który funkcjonuje od 50-tych lat i najstarszy z tych teatrów, bo powstały w 1951 zawodowy teatr, zawodowa scena z czeskiego Cieszyna. Są to teatry, które mają swoją wieloletnią tradycję funkcjonowania w środowiskach autochtonów Polaków, pozostałych na Litwie , Ukrainie , Zaolziu pracujących nad tworzywem polskiego dramatu współczesnego. Aktualnie w kryterium nieco poszerzonym – trudno im podejmować działania ryzykowne, wystawiać ten najświeższy dramat, który jeszcze nie został zweryfikowany przez polskie sceny. Poza tym działają w środowisku tradycjonalnym, wobec tego muszą swój repertuar dostosowywać do możliwości percepcyjnych, zarówno intelektualnych jak i estetycznych widzów, dla których pracują.. Ten dramat najświeższy jest w ich repertuarach w zasadzie właściwie nieobecny, ale wystawiają tak zwaną klasykę współczesności. Jest u nich w repertuarze zarówno Mrożek, jak i Różewicz, jak i Hemar, jest również Agnieszka Osiecka. Chcielibyśmy w tym roku, doceniając ich kulturotwórczą pracę i wysiłki na rzecz kontaktu z rodzimą kulturą, zaprosić ich do udziału w naszym festiwalu. Oczywiście nie na takich samych zasadach jak „bogate” instytucjonalne sceny polskie, które pracują z całym bogatym aparatem nad tworzywem teatralnym. Oczywiście nie możemy ich zestawić w tym samym szeregu. Nie możemy ich i zestawić „puścić w konkury” z tymi wyposażonymi w bogate instrumentarium aktorskie, reżyserskie, scenograficzne techniczne, technologiczne polskim teatrem instytucjonalnym. Dlatego zaprosiliśmy ich do tzw. „Części towarzyszącej”.

Tę towarzyszącą część nazywamy „Bliską zagranicą”. Bliską, bo jest ona bliska geograficznie i jest bliska naszym sercom. Przyjęli to zaproszenie z ogromnym wzruszeniem. Gdynia jest szczególnym miastem, bo duża część ludzi wywodzi się tu właśnie z tamtych stron, z Wileńszczyzny, z Lwowszczyzny. Żyje tu wielu tych, którzy zostali stamtąd wygnani, przesiedleni wskutek politycznych decyzji i mają w swojej serdecznej pamięci tamte klimaty, ludzi, język, krajobrazy. Chcemy dotrzeć do tych ludzi poprzez tę część, ten repertuar, bo zdajemy sobie sprawę, że na progresywny repertuar trudno zaprosić to pokolenie, co wynika z doświadczeń wielu podobnych festiwali teatru progresywnego. Nie chcemy aby nasz Festiwal zamykał się w kręgu młodych, najmłodszych odbiorców sztuki. Chcielibyśmy aby był dostępny wszystkim grupom wiekowym i przekrojom społecznym. Zależy nam, aby dotrzeć do ludzi, którzy dawno w teatrze nie byli i poświęcić garść refleksji nad działalnością tych teatrów. Zorganizujemy więc na ten temat konferencję, być może wydamy też po niej publikację. Szukałem w bibliotekach, niewiele jest literatury o teatrze polskich autochtonów z tych stron. Te przedstawienia będziemy prezentować na dużej scenie.

Teraz przejdę do repertuaru konkursowego. Wszystkie te pozycje godne są prezentacji na naszym festiwalu. Brakuje w tym zestawie parę tytułów, których z pokrótce omówionych względów nie udało się zaprosić. Nie udało się zrealizować tych zaproszeń. Przegląd autorów dramatów zrealizowanych w polskich teatrach, które znalazły swoje miejsce w repertuarze jest godny i charakterystyczny, oddający stan polskiej dramaturgii. Paru czy parunastu nazwisk z powodów oczywistych brakuje. Obecnie, od około dziesięciu lat, mamy do czynienia ze zjawiskiem bogactwa ilości, jednocześnie wciąż czekamy na nowego Mrożka, Głowackiego, Różewicza. Naszym zadaniem jest szukać, promować, analizować. To jest zestaw interesujących autorów wiernym przyjętym na początku własnym zasadom – nieschlebiania „komedianckim” gustom szerokiej publiczności, poszukiwania swojego wyrazu w sztuce, a nie komercji teatru.

Na inaugurację zaprosiliśmy Artura Pałygę z tekstem „Szwoleżerowie” z Teatru Polskiego w Bydgoszczy, następnie Tomasza Mana ze spektaklem Teatru Wyspiańskiego z Katowic. Znacie państwo problemy z przedstawieniem, które zapraszałem w pierwszym rzucie – Demirskiego i Strzępki. Pierwotnie szukaliśmy przestrzeni dla „Tęczowej Trybuny” w GISiR-ze, który wydawał się interesujący do adaptacji tego przedstawienia, do ciekawej aranżacji scenicznej. Zaprosiliśmy przedstawicieli zespołu technicznego na wizję lokalną,, lecz brakowało tam ułamku centymetrów wysokości. Kilka kolejnych naszych propozycji przestrzeni również odrzucono. Zdecydowałem się, w porozumieniu z panią Moniką Strzępką,, zaprosić przedstawienie starsze, które jest pewnego rodzaju zaległością r@portową. Przedstawienie bardzo interesujące tej pary autorów, laureat ubiegłorocznej nagrody festiwalowej. Z nieco innej grupy wiekowej i krajobrazu społecznego i scenicznego pochodzi Andrzej Stasiuk, jego „Czekając na Turka” będzie ciekawym dopełnieniem tego zestawu młodszych reżyserów. Następne przedstawienie to przedstawienie Pakuły „Książę Niezłom” - ciekawy przyczynek do dyskusji na temat polskich traum. Interesujące w formie – rozgrywane w planie żywym i lalkowym – Lidia Amejko „Żywoty świętych osiedlowych”, wymagające kameralności odbioru. Kolejny tytuł to porażające „III Furie” Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy – trzech autorek znanych gdyńskiej nagrodzie (Chutnik, Fertacz, Sikorska). Na zamknięcie festiwalu „Generał” Jakubowskiego z warszawskiej IMKI.

Jest to osiem tytułów w osiem dni, które starają się rozprawić z prawdą o nas samych, nie dowierzając tym prawdom i poddając je bezkompromisowej weryfikacji. Bolesnych, nie unikających dystansu, ironii, komediowego komentarza, ale generalnie zrealizowanych w tonacji powagi. Ta generacja twórców doszła do wniosku, ze nie może uwierzyć na słowo swoim poprzednikom. Dla nich prawdy dla nas absolutne, konieczne są do sprawdzenia, co jest bolesną operacją na żywych organizmach odbiorców. Szok, sprzeciw, irytacja, bunt, zniesmaczenie bardzo często towarzyszą odbiorowi tych przedstawień, lecz nie są one wystawiane z pobudek nihilistycznych. Mają na celu odnalezienie prawdy i z tej perspektywy należy je oceniać. Są bezkompromisowe również przez język pełen przekształceń i wulgaryzmów, ale jest to działanie w poszukiwaniu języka komunikacji, sposobu istotnego dotarcia do swojego odbiorcy.

Pytania:

Czy znany jest już skład jury?

Bogdan Ciosek: Podamy go w dniu otwarcia festiwalu. Skompletowaliśmy już jury, w skład którego weszli wybitny dramatopisarz i czworo wybitnych krytyków teatralnych. Poznamy ich nazwiska, kiedy będziemy przestawiać ich pierwszego dnia festiwalu.

Czy skoro zaproszono do występu kaszubski zespół to znak, że festiwal R@port wyjedzie również na Kaszuby? Stał się on bardzo gdyński i broni się przed wyjściem poza Gdynię, na przykład unika korzystania ze scen teatru Wybrzeże.

Bogdan Ciosek: Raport nie musi nigdzie wychodzić, bo jest na Kaszubach. Wszystkich gości zapraszamy tu. Ja jako gość zaproszony do realizacji programu artystycznego zgodziłem się na to.

Wojciech Zieliński: W statucie mamy ograniczony teren działania do miasta Gdyni, z czego nie możemy rezygnować. Zespół kaszubski ma tylko i wyłącznie zareklamować R@port. Szacuje się, że 70 tys. osób w Gdyni przyznaje się do pochodzenia kaszubskiego, stąd ten element.

Jakie będą zasady uczestniczenia w czytaniu dramatu w Sea Towers?

Bogdan Ciosek: Odbędzie się to na takich samych zasadach jak w przypadku przedstawień na naszej scenie. Każdy kto zechce przyjść będzie mógł wejść, ale ilość miejsc jest tu ograniczona, będzie ich 30-40.


W sprawie komunikatu dotyczącego Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej - czy będzie wydany oficjalny komentarz Dyrekcji?

Wojciech Zieliński: Anonimów nie będziemy komentować, jeśli pojawi się oficjalny to wydamy wobec niego stosowne oświadczenie. Uznaliśmy tak jako organizatorzy.

 

Transkrypcja: Martyna Adamczak

 

 

 

 

 

 


Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl