Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Ekshumują ofiary Smoleńska? "7 proc. prawdy"

Opublikowano: 29.09.2011r.

Zbieżność danych rosyjskich badań sekcyjnych ciała Zbigniewa Wassermanna z wynikami polskich badań jest śladowa. To może przesądzić o potrzebie dokonania masowych ekshumacji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej - stwierdza "Nasz Dziennik".

 

Zgodne są jedynie podstawowe informacje o wzroście czy ogólnych zewnętrznych obrażeniach zmarłego posła. Ale polskie wyniki zupełnie inaczej opisują liczbę i miejsca złamań czy obrażenia wewnętrzne. Poziom zgodności ma kształtować się w granicach 7-10 proc. - czytamy w dzienniku.

- Jeśli w końcowych wnioskach biegli potwierdzą informacje, że zgodność rosyjskich i polskich badań sekcyjnych sięga zaledwie 10 proc. całości dokumentacji, to możemy mówić tak naprawdę o zgodności przypadkowej. To wskazywałoby, że sekcje zwłok w zasadzie nie były przeprowadzane przez Rosjan i należałoby stwierdzić, że doszło do sfałszowania dokumentacji medycznej - mówi mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik kilku rodzin poszkodowanych w katastrofie.

"Jeżeli ktoś tak działał, to zapewne czynił to w sposób systematyczny, w stosunku do części bądź nawet wszystkich ciał" - dodaje mec. Kownacki. Skoro tak, to trzeba by rozważyć konieczność przeprowadzenia ekshumacji pozostałych ciał ofiar katastrofy - twierdzi "Nasz Dziennik".

Jak podkreśla dziennik, wyniki sekcji Zbigniewa Wassermanna, ujawnione przez RMF FM, całkowicie podważają wiarygodność wniosków MAK. Również te stwierdzające zawartość alkoholu we krwi gen. Andrzeja Błasika, jak i o obrażeniach na rękach dowódcy samolotu, mających świadczyć - według MAK - o utracie orientacji przestrzennej.

Bez statusu pokrzywdzonych

Rosjanie nie przyznali statusu pokrzywdzonych bliskim ofiar we własnym śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej. Rodziny czekają na rozpatrzenie stosownych wniosków już kilka miesięcy - dodaje "Nasz Dziennik".

Gazeta podkreśla, że sprawa statusu pokrzywdzonego została załatwiona tylko częściowo. Według informacji przekazanych gazecie przez mecenasa Rafała Rogalskiego, pełnomocnika dziewięciu rodzin smoleńskich, status ten posiadają tylko dwie osoby.

Pomóc w rozwiązaniu problemu miał polski konsul w Moskwie. Biuro Rzecznika Prasowego MSZ poinformowało "Nasz Dziennik", że wydział konsularny Ambasady RP w Moskwie udzielił porad ośmiu rodzinom.

Za: polskieradio.pl