Niecodzienny koncert jazzowy mieli okazję wysłuchać wielbiciele talentu Wojciecha Staroniewicza oraz nie tylko, gdyż dla publiczności gdyńskiego Ucha przygotowano specjalne niespodzianki. Obok wspólnego projektu muzyczno-plastycznego wraz z wizualizacją multimedialną przygotowaną przez Adama Przybysza i Rafała Chomika można było podziwiać wspaniałe prace Agnieszki Ledóchowskiej. Urodzona w Gdyni, młoda artystka zaprezentowała swoje prace poświęcone Afryce, a w szczególności kolorowe portrety postaci. Na stałe mieszkająca w Republice Południowej Afryki, wykładowczyni na wydziale Grafiki i Sztuk Wizualnych w Vaal University of Technology przyjrzała się swoim studentom, czego efektem są zdjęcia, które następnie zostały przerobione.
DAKARAI (joy).Agnieszka Ledóchowska.AFRICAN PROJECT - collaboration with artist Kate Chmela-Jones Foto za: http://aledochowska.com/projects.html
Na telebimie również prezentowały się kolorowe i hipnotyczne scenerie będące wariacjami dotyczącymi muzyki i afrykańskich rytmów marimby. Nie jest zaskoczeniem występ wspólnie z Wojciechem Saroniewiczem saksofonistów: Przemka Dyakowskiego, Darka Herbasza i Irka Wojtczaka. Prócz nich wystąpili na scenie: Janusz Mackiewicz (gitara basowa), Michał Gos (perkusja), Dominik Bukowski (vibrafon, marimba) oraz Kuba Pogorzelski (afrykańskie instrumenty perkusyjne). Całość uzupełniali bębniarze z Larrym Okey Ugwu na czele. Larry, wspaniała postać trójmiejskiej sceny kulturalnej, jest z pochodzenia Nigeryjczykiem, ale jako aktor i muzyk jest też animatorem kultury, więc nie mogło go zabraknąć na takim koncercie. Mimo tego to bardzo sympatyczne z jego strony, że uczestniczył w wykonaniu.
Dariusz Herbasz,Wojciech Staroniewicz,Przemek Dyakowski, oraz Irek Wojtczak Foto: Jerzy Bartkowski
Sama muzyka, podobnie do obrazów/zdjęć, była odrobinę transowa, wprowadzająca lekko w odmienny stan świadomości. Domyślam się, że w Afryce taka muzyka głównie opiera się na rytmie i na elemencie katarktycznym, który wprowadza w trans wszystkich uczestniczących w tańcu i graniu. Afryka jest kontynentem przeciwieństw. Nie sądzę, żeby ktoś z fotografowanych miał obawy przed „utratą duszy”, gdyż zdjęcia pani Agnieszki to nierzeczywiste osoby. Artystka doszukuje się alter-ego w świecie swojej wyobraźni. Zdjęcia oddają m.in. przeciwieństwa stanów emocjonalnych i ludzkiej kondycji. Jeśli nie udało się Państwu wyjechać na safari i doświadczyć odmienności duchowości ludów afrykańskich była okazja do przeniesienia się choćby w wyimaginowany sposób na jeden wieczór na ten nieodległy skrawek ziemi. Doświadczając muzycznej ekstazy, dzięki wybitnym muzykom można było oddalić się trochę od świata zastanego. Pogoda za oknem nie sprzyjała do wyjścia z domu, dlatego frekwencja na koncercie nie była zbyt wysoka, ale naprawdę było warto pojawić się w środę w gdyńskim klubie. Możliwe jest, że ten projekt, który pierwszy raz miał szansę zaistnieć w gdyńskim Uchu, będzie kontynuowany, gdyż zarejestrowano go na odtwarzaczach cyfrowych i według publiczności był bardzo udany. Połączenie jazzu z brzmieniem afrykańskich instrumentów na taką skalę to u nas coś nowego, czego powinien wysłuchać każdy miłośnik etnicznych klimatów, jak i jazzu na wysokim poziomie.
Larry Okey Ugwu i jego bębniarze.Foto: Jerzy Bartkowski
Stylistyka koncertu pokazała ponownie, że w Gdyni kultura nie zna granic. Trójmiejska scena muzyczna jest otwarta na pomysły łączenia różnych gatunków muzycznych, od folku po jazz. Uważam, że nie zamykanie się w jednym z rodzajów muzyki jest przyszłością dla Trójmiasta, które zawsze potrafiło ugościć artystów z całego świata jak choćby Gorana Bregovica, czy Cesarię Evorę (coroczny festiwal odbywający się na przełomie lipca i sierpnia - Globatica). To samo widać po nowym projekcie Wojciecha Staroniewicza: nie zamyka się w hermetycznym wirtuozerstwie, lecz otwiera na nowe inspiracje. W tej muzyce jest na pewno więcej przestrzeni, niż w poprzednim projekcie. Utwory nie są tak precyzyjnie zorganizowane, partie poszczególnych muzyków nie zazębiają się ze sobą tak ściśle, jak dotąd. Jest oddech, chwila na spojrzenie poza zamknięty, muzyczny świat, nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że siedzimy dokładnie zamknięci w jego środku.
Wojciech Staroniewicz i Przemek Dyakowski Foto: Jerzy Bartkowski
Zobacz koniecznie Niezwykłe zdjęcia Agnieszki Ledóchowskiej.AFRICAN PROJECT - collaboration with artist Kate Chmela-Jones
Na więcej zdjęć Jerzego Bartkowskiego zapraszamy do: Galerii
Dominik Bukowski.Foto: Jerzy Bartkowski
Janusz Mackiewicz. Foto: Jerzy Bartkowski
Wojciech Staroniewicz
Wojciech Staroniewicz. Foto: Jerzy Bartkowski
„Najbardziej melodyjny polski saksofonista”. Grał na głównych scenach Jazz Jamboree i Warsaw Summer Jazz Days, poprzedzajac koncerty Kenny'ego Garretta, Chicka Corei i Davida Sancheza. Jest jedynym polskim saksofonistą, który zakwalifikował się do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie. Jako lider i sideman gra na wielu europejskich scenach jazzowych. Bierze udział w projekcie Fantazja Polska Włodzimierza Nahornego, od wielu lat współpracuje z norwesko-polską grupą Loud Jazz Band. Realizuje wspólny projekt z norweskim pianistą Helge Lienem. W ostatnich latach koncertuje jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot Wojciecha Rajskiego. Także jako solista, z okazji 100-lecia Sopotu bierze udział w koncercie Cztery pory roku - wiosna. Wykonuje tam napisany przez siebie specjalnie na tę okazję utwór na orkiestrę kameralną i zespół jazzowy. Gra solowe improwizacje w musicalach „Porgy and Bess” i „The Witness” w reżyserii Ryszarda Ronczewskiego. Staroniewicz otrzymał nominację do nagrody Prezydenta Miasta Sopotu Sopocka Muza 2001. Jest twórcą autorskich projektów muzycznych: „Karambola”, „Quiet City”, „Hand – made” i „Conversession”.
Zobacz koniecznie www.staroniewicz.art.pl
Wojciech Staroniewicz & Agnieszka Ledóchowska. African Sound & Visual Project, Ucho, 5 grudnia 2007
Więcej o koncertach i muzyce w Gdyni w dziale : „Gdynia muzyczna” – kliknij w obrazek poniżej