Na koncert w Gdyni wybrano niestety niezbyt szczęśliwą datę – 10 października. W ten sam dzień, w ramach swojej Pomarańczowej Trasy, w Centrum Stoczni Gdańsk miał odbyć się koncert zespołu Kult. Zapewne wiele osób stanęło przed poważnym dylematem: wybrać się na urodziny Kwasożłopów, czy też lepiej na Kazika i spółkę? Sam wahałem się długo, jednak w końcu zdecydowałem się na to pierwsze. Z sentymentu, bowiem Acid Drinkers było pierwszą kapelą, jaką dane mi było widzieć na żywo.
Ucho po raz kolejny bardzo pozytywnie zaskoczyło – koncert zaczął się kilka minut po 19.00, bardzo punktualnie. Jako support usłyszeliśmy zespoły znane już z zeszłorocznej trasy Acidów, promującej album „Verses of Steel”, Freak i NoNe, oba z Bydgoszczy. Ten ostatni przygotował małą niespodziankę na koniec swojego występu, ale o tym później.
Freak wypadł nieźle. Tylko nieźle. Powiem od razu, że byłem co do tej kapeli trochę uprzedzony, nie popisali się w ubiegłym roku. Najmocniej zapadły mi wtedy w pamięć mocno nadęte, moralizatorskie przemowy Lonixa (wokal) w przerwach między poszczególnymi utworami (o tym jak to papierosy, alkohol, hazard etc. są tak okropne, złe, straszne) i kiepsko nastrojone gitary. Zagrali wtedy strasznie słabo, żenująco nawet. Tym razem było już na szczęście lepiej, wokalista widocznie uświadomił sobie, że daleko mu do wielkiego mówcy i wodzireja. Bardziej skupił się na śpiewaniu, zaryczeć też potrafił, dobry, mocny wokal. Instrumentalnie również nie było źle: Bartas (gitara), Gre (bas) i Irazz (perkusja) dawali z siebie wszystko, dawno w Uchu nie było tak głośno… Całości jednak wciąż czegoś brakowało, ogólne brzmienie wydawało się być mocno niekompletne. Przydałaby się może druga gitara? Freak’owcy rozwinęli się mocno przez ten rok, poprawili wiele rzeczy, lecz przed nimi jeszcze długa droga i dużo pracy.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Freak @ Ucho, 10 października 2009. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
http://www.myspace.com/freakgroup
Po krótkiej przerwie technicznej na scenę wyszedł NoNe. Zespół doświadczony, po czterech wydanych albumach i to się słyszało – zagrali dużo lepiej od swoich poprzedników. Bardzo dobry, dojrzały, mocny set, dominowały utwory z ubiegłorocznego krążka „The Rising”. Dobry frontman z potężnym głosem (Chupa), pełne mocy gitarowe riffy (Metokles, Bartass) i ostra sekcja rytmiczna (Mihau – bas, Demolka – perkusja) szybko zachęciły publikę do pogowania. Na zakończenie wokalista zszedł ze sceny, a zamiast niego pojawiła się wyżej wspomniana niespodzianka – Yankiel, najnowszy nabytek Kwasożłopów. On i reszta muzyków z NoNe wykonali cover „Aces High” Iron Maiden. Yankiel, nie mogąc najwyraźniej spamiętać słów utworu, a może i trochę dla żartu, cały czas pomagał sobie telefonem komórkowym z zapisanymi lirykami. Nikt oczywiście nie czuł się tym specjalnie zażenowany, zostali bardzo ciepło przyjęci. Więcej o samym Yankielu – „cholernym neandertalczyku”, jak zwykł pieszczotliwie określać go Titus w wywiadach – poniżej.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
None @ Ucho, 10 października 2009. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
http://www.myspace.com/noneband
Chwilę potem, pełnia napięcia – lada chwila mieli pojawić się jubilaci, czyli Acid Drinkers. Światła przygasły, a z głośników popłynęło intro: klimatyczny motyw z „Króla Lwa”. Oryginalny akcent, ostatnio nawet – tuż obok „Always Look On The Bright Side Of Life” – znak rozpoznawczy Acidów. Melodia skomponowana przez Hansa Zimmera po wejściu Titusa (wokal, bas), Ślimaka (perkusja), Popcorna (gitara) i Yankiela (gitara) płynnie przeszła w doskonałe „Swallow the Needle”. Następne było ryczące decybelami „In A Black Sail Wrapped”. Po tym wstępie Titus przywitał się z publicznością słowami: „Jesteśmy Kwasożłopy i zaraz skopiemy wam dupy!”. A mieli co kopać, bo o ile z początku Ucho nie było zbyt pełne, to gwiazdy wieczoru przyciągnęły potem znacznie więcej ludzi, ogólnie kilkaset głów.
Koncert był podróżą wstecz przez całą dyskografię Acid Drinkers – od najnowszego „Verses of Steel” po ich debiutancki „Are You A Rebel”. I tak, ze Stalowych Wersetów usłyszeliśmy jeszcze nieco spokojniejsze „We Died Before We Start To Live”. Potem grano coraz to starsze kawałki: była m.in. nieco schizoidalna „Acidofilia”, „Home Submarine”, genialny cover „Another Brick In The Wall” i „Pizza Driver”, do którego klip kręcony był w właśnie w Gdyni. Było też śmiesznie, kiedy dla żartu, Titus i Ślimak zamienili się miejscami – pierwszy zajął miejsce przy bębnach, a drugi zajął się mikrofonem. Wytatuowany perkusista głębokim basem zaśpiewał lekką, skoczną piosenkę, której niestety nie rozpoznałem, lecz wypadł w tej roli przekomicznie.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Acid Drinkers @ Ucho, 10 października 2009. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Im starsze utwory grały Kwasożłopy, tym lepiej zdawała się bawić publiczność. „Masterhood of Hearts Devouring”, „Yahoo”, moje ulubione „I Am The Mystic”… Tego wieczoru wszyscy obecni odbyli muzyczną wycieczkę do przeszłości. Zakończyła się ona sławnymi „Barmy Army” i „I Fuck The Violence”.
Duże wrażenie wywarła na mnie postać Yankiela, następcy tragicznie zmarłego w zeszłym roku Olassa. Oprócz miana neandertalczyka, Titus ochrzcił go jeszcze innym pseudonimem: „jeb**y geniusz”. Słusznie zresztą, riffy najmłodszego stażem członka zespołu były po prostu perfekcyjne, doskonale opanował cały materiał zespołu, zarówno starsze klasyki, jak i nowsze kawałki. Potwierdził dodatkowo to, co widzieliśmy na wcześniejszym występie z NoNe, udowodnił też, że potrafi nie tylko świetnie grać, ale sprawdza się również bardzo dobrze jako wokalista, Titus zapraszał go do mikrofonu dobre parę razy. Jeśli kogoś nękały jakieś wątpliwości, to po tym koncercie na pewno rozwiały się one jak dym – Yankiel jest godnym następcą Olassa, a kto wie, czy może nawet nie jest od niego lepszy… Ostatecznie okaże się chyba w przyszłym roku, po premierze kolejnej płyty Acidów: „Fishdick II”.
Playlista – Acid Drinkres w Uchu, 27.12.2007 (19 numerów)
Dawno nie było takiego koncertu w Uchu. Wielka dawka energii bijąca od zespołu, jak zwykle błaznujący Titus, ostry mosh pod sceną, specyficzny, świetny klimat… Żałowałem tylko, że na setliście zabrakło np. „Poplin Twist”, „Hate Unlimited”, „Infernal Connection” czy „The Ark”, ale niełatwo pewnie było wybrać tylko 20 utworów z olbrzymiej dyskografii tak, żeby dogodzić każdemu. Szkoda, że na kolejną wizytę Kwasopijów musimy poczekać pewnie do przyszłego roku lub, ewentualnie, do premiery solowego projektu lidera Acidów: Titus Tommy Gun. Oby chłopaki grali co najmniej przez kolejne 20 lat, oby każdy występ był lepszy od poprzedniego. Wychylmy za nich zatem butelczynę jakiegoś dobrego siarkofruta, wasze zdrowie, Kwasożłopy!
http://www.myspace.com/aciddrinkers
Freak, NoNe, Acid Drinkers,Ucho, 10 października 2009.